We wrześniu bieżącego roku, na długo zanim wybuchła bomba związana z opuszczeniem przez Henry’ego Cavilla obsady serialu „Wiedźmin”, miała miejsce inna, mniej znana rezygnacja. Mowa o panu noszącym imię Bassam Tariq, niedoszłym dyrektorze kinowego widowiska spod szyldu Marvel Cinematic Uniwerse. Miał on podjąć się przeniesienia na ekran nowych przygód legendarnego łowcy wampirów znanego pod pseudonimem Blade. Co poszło nie tak?
Kim jest tytułowy bohater filmu?
Słowem wstępu należy przypomnieć o jaki film tak naprawdę chodzi. Postać Erica Brooksa znanego jako Blade, po raz pierwszy pojawiła się na kartach komiksu w lipcu 1973 roku, miało to miejsce w dziesiątym tomie serii „The Tomb of Dracula” („Grobowiec Draculi”). Bohater ten jest hybrydą, pół człowiekiem, pół wampirem, który z jednej strony posiada wszystkie magiczne zdolności nocnych bestii, z drugiej jednak, zachowuje ludzkie serce oraz niewrażliwość na promienie słoneczne. Ta ostatnia cecha sprawa zresztą, że wampiry określają go też przydomkiem „Daywalker” (w polskim tłumaczeniu „Chodzący za dnia”).
Większość czytelników zapewne pamięta tę postać ze świetnej roli Wesley’a Snipes’a, który wcielał się w tą postać trzykrotnie, i o ile pierwsza odsłona cyklu z tym aktorem była bardzo udana, to pomimo ogromnej charyzmy pana Snipes’a, kolejne nie udźwignęły już ciężaru oczekiwań, czemu winne były w głównej mierze pisane na kolanie scenariusze, czy brak oryginalnej ścieżki dźwiękowej, która w pierwszej części „robiła w filmie połowę roboty”. Co prawda druga część trylogii nie była jeszcze, aż tak tragiczna i miała swoje dobre momenty, ale ostatnia okazała się już totalnym niewypałem. W nowej wersji w tytułową rolę ma wcielić się dwukrotny laureat nagrody Oscara za najlepsze role drugoplanowe w filmach „Moonlight” oraz „Green Book” – Mahershala Ali.
“Wiedźmin” – Henry Cavill ma dość lewactwa i opuszcza tonący okręt.
Źródła w Disney’u zdradzają ciekawe szczegóły sprawy. UWAGA MOŻLIWE SPOILERY!
Trzy dni temu dwa niezależne źródła, czy raczej, aby nie odmawiać im człowieczeństwa, dwóch anonimowych pracowników firmy Disney, związanych z produkcją filmów, zdradziło sporo ciekawych informacji dotyczących rezygnacji reżysera.
Takie anonimowe doniesienia zapewne zostałyby zignorowane, jednak te same źródła wcześniej niejednokrotnie z kilkuletnim wyprzedzeniem zdradzały szczegóły produkcji związanych z należącymi do Disneya markami, takimi jak Indiana Jones, Gwiezdne Wojny czy wspomniany wcześniej MARVEL.
O co więc chodzi? Według tych źródeł pan Bassam Tariq, po przeczytaniu scenariusza o mało nie umarł na zawał serca. Scenariusz miał być tak zły i tak bardzo przesycony tak zwaną „Woke Culture”, że reżyser po prostu zrezygnował, uznając, że szkoda na ten film marnować życia i kariery.
Dalsza część artykułu może zawierać potencjalne spojlery, więc jeśli ktoś nie chce psuć sobie niespodzianki, ostrzegamy.
Według przecieków w nowej wersji, tytułowy bohater miał posiadać córkę. Dziewczyna miała zostać poczęta z jego związku z ludzką kobietą, przez co nie posiadała żadnych super mocy. Blade miał jednak wykorzystywać swoje dziecko jako przynętę. Dziewczyna wabiła wampiry swoją urodą, a gdy te zamierzały ją „skonsumować”, do akcji miał wkraczać jej tatuś i pozbywać się krwiopijców, przysłowiowo „z shotguna i z karata”.
“Black Adam”. Hipokryzja lewicowych krytyków filmowych w USA!
Przedstawiony koncept nie brzmi jeszcze tak źle i może dziwić, że reżyser tak bardzo się załamał. Jednak to jeszcze nie koniec doniesień.
Według pracowników Disneya, córka Blade’a (w komiksach nosi imię Brielle Brooks, ale źródła tego nie potwierdzają) miała zostać ugryziona przez wampira i sama stopniowo zacząć przemieniać się w jednego z potworów. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, co scenarzyści zaplanowali na dalszą część filmu. W celu ratowania swojego dziecka i zatrzymania przemiany Blade miał ponoć postanowić przemienić ją w półwampira, pozwalając jej wypić swoją krew… w całości… i umrzeć. Czy tego oczekują widzowie? Śmierci ikonicznego bohatera w pierwszym z nowej serii filmów o jego przygodach i zastąpienia go dziewczynką? Źródła twierdzą, że pan Tariq szczerze w to wątpił, i chcąc uniknąć zlinczowania na ulicy, po prostu zrezygnował. Jakby tego było mało, w filmie miały pojawić się nie tylko wampiry, ale również wilkołaki. Przez to sama konstrukcja filmu skupionego wobec żeńskiej bohaterki z dwoma walczącymi pomiędzy sobą gatunkami potworów w tle, według reżysera, za bardzo przypominała mu podróbkę filmu „Underworld” z 2003 roku, którego fabuła była niemal identyczna. Zanim doszło do rezygnacji, Tariq próbował namówić do zmian prezesa Marvel Studios Kevina Feige lecz ten miał odmówić i żądać pozostania przy oryginalnej wersji skryptu.
Pamiętajmy, że wszystko, o czym napisałem może pozostać jedynie fałszywymi plotkami i pewnie w ogóle bym o tym nie pisał, gdyby w odmętach mej pamięci nie zapaliło się słabe światełko. Przypomniałem sobie, że już w 2015 roku na polskich i zagranicznych portalach filmowych pisano o plotkach, które dotyczyły planowanych prac nad filmem o córce Blade’a i odesłaniu go na emeryturę.
Po drugie, wielu internautów narzekało na obsadzenie pana Mahershala Ali’ego w tytułowej roli. Twierdzili, że jest za mało umięśniony, jego twarz nie jest podobna do pierwowzoru itp. Daleko mi do oceniania kreacji aktorskiej przed obejrzeniem filmu. W końcu zawsze można przesiedzieć dwa lata na siłowni, żeby upodobnić się do super bohatera, a podobieństwo wizualne w przypadku postaci, która nosi okulary przeciwsłoneczne na pół twarzy jest drugorzędne. Ale może coś w tym jest? Może twórcy stwierdzili „Zatrudnijmy kogokolwiek, nie musi być podobny, bo i tak zginie po pół godziny filmu”?
Co będzie z filmem?
Na chwilę obecną, oficjalne komunikaty głoszą, że studio filmowe będzie miało duże problemy z wypuszczeniem filmu do kin w planowanym czasie. Nie ma się czemu dziwić, w końcu Myszka Miki pozostała z ręką w nocniku i musi teraz na szybko znaleźć nowego reżysera. Według źródeł, w wyniku całego zamieszania scenariusz prawdopodobnie zostanie jednak poddany poprawkom, lub w całości wyrzucony do kosza i napisany od nowa, co może jeszcze bardziej wydłużyć okres produkcji.
Zastanówmy się, czy ta sama plotka powracająca w odstępie kilku lat może być przypadkiem, zbiegiem okoliczności? Czy może być to trolling kogoś, kto natrafił na stare artykuły? Mam taką nadzieję. Bo jeżeli nie, to wygląda na to, że lewicowe elity Hollywood nie spoczną dopóki każdy bohater komiksowy nie zostanie kobietą lub homoseksualistą. Jakby nie patrzeć czyszczenie kultury popularnej z wszelkich przejawów testosteronu trwa w najlepsze, a jak wiadomo społeczeństwo pozbawione testosteronu łatwiej jest zniewolić.
Osobiście mam nadzieję, że przytoczone przeze mnie pogłoski okażą się oszustwem. Ale jak mawiał nieświętej pamięci Joseph Goebbels, kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą.