– Miałem okazje słyszeć wykłady prof. Jadwigi Staniszkis, natomiast nigdy nie była znajomą. Tu student – tam profesor. To jest przepaść. A potem, kiedy była komentatorem aktywnym, to też nigdy nie doszło do zapoznania, bo ja nie chodzę po salonach i nie dawałem się już wtedy za czasów WC Kwadransa zapraszać na żadne rauty – wspomina Wojciech Cejrowski.
Wojciech Cejrowski wspomina prof. Jadwigę Staniszkis
– Na kilku byłem. Mógłbym w stanie z pamięci powiedzieć na ilu i wymienić, które to były, w związku z tym nie dawałem sobie szansy, żeby ze mną obcować albo, żebym ja mógł z kimś obcować, czyli nigdy poza szkołą, poza uniwersyteckim anturażem i klasyczną sytuacją, kiedy student przychodzi na wykład, to pani profesor nie widziałem na żywo – kontynuuje.
Polecamy: Wojciech Cejrowski: Byle Tusk pokonał Kaczyńskiego i mu nakopał ostatecznie!
O co chodziło z tą szminką? :)
– A przez telewizor: tak. Wtedy, kiedy była aktywna, to się jej słuchało. Ciekawe rzeczy potrafiła powiedzieć. Pamiętam też jej ostre szminki. Mnie się bardzo podobały. To jest hiszpański ryt i kobiety, nawet bardzo stare, w Hiszpanii, które pomalują sobie mocną bardzo szminką usta, to one robią się piękne, odciągają od zmarszczek jakoś uwagę te usta – komentuje Wojciech Cejrowski.
To była kwestia intelektu
– Skupiasz się bardziej na tym, co mówią. Nie wiem, czy to był zamysł pani profesor Staniszkis, ale przez tę szminkę patrzyłem w usta i słuchałem, co mówi. Dużo mocniej, niż osób siedzących obok. To nie byłą wyłącznie kwestia intelektu, ale również tego, jak to jest podane – dodaje.
Polecamy: Wojciech Cejrowski: będzie euro, bez pytania! Ile Polacy na tym stracą?
Źródło: Wojciech Cejrowski (Youtube)