– Jak bardzo boli? – pyta redaktor Kamila Biedrzycka. – Jeszcze nie boli! Czekamy na oficjalne wyniki. Uważam, że wpadanie w negatywny nastrój, w momencie, kiedy mamy exit poll i, jak wiemy, exit poll jest częściowo nieprzewidywalny, mamy rekordową frekwencję, mamy rozstrzał ogromny sondaży – odpowiada Krzysztof Bosak.
Exit poll daje 6,2 procent, a mamy ponad 7 procent!
– Przypomnijmy, że jednak exit poll dał nam 6,2 procent, drugi dał nam ponad 7 procent. – Szef waszego sztabu, że to właśnie frekwencja was dobiła – zauważa pani redaktor. – O dobiciu można mówić…, może koledzy mają za małe doświadczenie w przeżywaniu porażek. Ja porażkę przeżyłem w 2007 roku, kiedy z partii współrządzącej spadliśmy pod próg finansowania. To jest porażka! – przypomina Bosak.
Polecamy: Krzysztof Bosak: Kaczyński chciał, żebyśmy byli pod progiem! Wysoka frekwencja to wynik poziomu pogardy!
Jak wygląda porażka?
– Porażka jest wtedy, kiedy lider wychodzi z wieczoru wyborczego i nie wraca. Tak się zachował Giertych w 2007 roku. Natomiast teraz mamy ciągle szansę na samodzielny klub. Nie mieliśmy tego przez ostatnie cztery lata – argumentuje lider Konfederacji.
Konfederacja pozyskała setki tysięcy nowych wyborców!
– Wynik wyborów pokazują, że mogliśmy pozyskać setki tysięcy nowych wyborców. (…) Sławomir Mentzen konsekwentnie odmawiał odpowiadania na pytania dziennikarzy. Przyjął po prostu inną strategię medialną, głównie komunikacji bezpośredniej z wyborcami – dodaje.
Co zatem z tymi wyborami? Krzysztof Bosak komentuje także postawę Janusza Korwin-Mikkego przed wyborami. Jaka była retoryka? Media rządowe wieściły przed wyborami kolejne zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, a co się okazało? Krzysztof Bosak merytorycznie ocenia te wybory.
Polecamy: Krzysztof Bosak: Nikt od nas się NIE SPRZEDAŁ za stanowiska dla rządu!
Źródło: Super Express (Youtube)