Najwyższa Izba Kontroli opublikowała wstępne wyniki kontroli importu zbóż i rzepaku przez ukraińskich oligarchów do Polski. Miażdżące dla Ministerstwa Rolnictwa wyniki wskazują na to, że znaczna część przywożonych produktów nie spełnia norm UE.
Raport podkreśla, że Ministerstwo Rolnictwa reagowało opieszale na rosnący import z Ukrainy po rozpoczęciu konfliktu. O działania mające chronić polski rynek ministerstwo apelowało do UE dopiero w grudniu, wcześniej nie dzieląc się informacjami na ten temat poza węższym gronem ekspertów.
Według raportu NIK, działania ministerstwa rolnictwa w odpowiedzi na wzrost importu zbóż i rzepaku z Ukrainy po wybuchu wojny były opóźnione, niewsparte odpowiednimi badaniami i nie przyniosły pożądanych skutków dla polskiego rynku.
Polecamy: Szokujące ustalenia NIK w sprawie elektrycznej Izery!
Resort zwrócił się do Unii Europejskiej z prośbą o działania w celu ochrony polskiego rynku dopiero w grudniu. Przed tym momentem, resort nie udostępniał informacji o sytuacji nikomu, poza wąskim gronem ekspertów, którzy nie posiadali kompetencji decyzyjnych w sprawach polityki rolnej i handlowej.
NIK ustalił również, że zapasy zbóż w magazynach w Polsce wzrosły z 3,8 mln ton w połowie 2021 roku do 7 mln ton rok później, a w czerwcu bieżącego roku osiągnęły poziom niemal 10 milionów ton. Dla porównania, całkowita powierzchnia magazynowa w Polsce wynosi około 24,5 miliona ton.
Co więcej, kontrolerzy zwracają uwagę na błędną i niepopartą żadną analizą publiczną wypowiedź wypowiedź ministra Kowalczyka z czerwca 2022, który namawiał rolników, żeby nie sprzedawali zboża gdyż – jak stwierdził – jego cena nie spadnie. Według NIK, taka wypowiedź mogła przyczynić się do późniejszej potrzeby wypłacenia pomocy finansowej dla 50 tys. polskich producentów rolnych.
Według NIK, brak danych i analiz u ministra był przyczyną opóźnionych, kosztownych i nieskutecznych działań resortu, co prowadziło do zakłóceń na krajowym rynku rolnym związanych z wzrostem importu produktów rolno-spożywczych.
Polecamy: Import zbóż z Ukrainy! Są ustalenia NIK oraz mamy nieoficjalne wyniki kontroli!
Kontrolerzy odnotowali brak dokumentacji potwierdzającej działalność pełnomocnika ds. rozwoju współpracy z Ukrainą, mianowanego przez ministra rolnictwa. Działania Zespołu ds. Transportu Produktów Rolnych i Spożywczych z Ukrainy oceniono jako doraźne i nieskuteczne w radzeniu sobie z tymi zakłóceniami na rynku rolniczym w Polsce.
Opierając się na informacjach Głównego Lekarza Weterynarii, NIK poinformował, że z 73 próbek importowanego przez ukraińskich oligarchów zboża z Ukrainy, 17 zawierało salmonellę, 17 – pestycydy, 11 – GMO, a 6 – miotoksyny. W niektórych próbkach znaleziono także rtęć, kadm, ołów i żelazo.
W okresie od stycznia do maja 2023 roku, w 35% analizowanych próbek wykryto szkodliwe substancje.
Ukraina wskazuje, że przewaga cenowa ich zboża jest powodem dla polskich obaw. Oczywiście! Polskie zboże produkowane jest zgodnie z unijnymi standardami i nie jest w stanie konkurować cenowo z ukraińskim zbożem, produkowanym bez zachowania jakichkolwiek norm UE i nieobciążonym tak wielkimi regulacjami i kosztami.
Źródło: magnapolonia.org