W najnowszym odcinku „Bosak & Mentzen”, przedstawiciele Konfederacji omawiali zmiany w systemie wystawiania faktur, które zaczną obowiązywać od lipca przyszłego roku. Politycy zwrócili uwagę, że może to prowadzić do zwiększonej inwigilacji obywateli.
– Wchodzą niestety e-faktury, które zostały przegłosowane przez Sejm – zaznaczył Mentzen na początku rozmowy.
– Jeżeli ktoś będzie chciał wystawić fakturę, nie będzie mógł tego zrobić tradycyjnie. Musi połączyć się przez Internet z centralnym serwisem państwowym i tam ją wystawić – kontynuował. Zwrócił też uwagę na ewentualne problemy techniczne: – Jeśli system państwowy się zawiesi, faktury nie wystawisz.
Podkreślając skalę dostępu do danych, Mentzen stwierdził: – Teraz urzędnicy będą wiedzieli, na co wydajemy pieniądze – od zużycia prądu po zakupy w markecie.
Mentzen podsumował: – Inwigilacja wchodzi na kolejny poziom. Nikt tak naprawdę nie wie, po co urzędnikom te informacje.
Polecamy: Sławomir Mentzen pod NIK: Nie będziemy się z PiS-em układać po wyborach, tylko ich rozliczać!
Z kolei Bosak podkreślił znaczenie wiedzy: – Wiedza to władza. Im więcej urzędnicy wiedzą o nas, tym bardziej możemy czuć się ubezwłasnowolnieni.
– Problem zaczyna się, kiedy korzystanie z systemów online staje się przymusowe – dodał Bosak, nazywając obecną sytuację „cichą rewolucją”.
Mentzen zwrócił uwagę na fakt, że system będzie obowiązkowy od 1 lipca 2024 roku. Bosak porównał nowy system do e-recept: – Lekarz musi wprowadzić receptę do systemu, inaczej jest nieważna.
Dyskusję rozszerzono również na unijną dyrektywę DAC7. Bosak stwierdził, że polskie wdrożenie tej dyrektywy jest bardziej restrykcyjne niż w innych krajach.
Polecamy: Sławomir Mentzen: Uprościć te cholerne podatki, to mój wielki cel!
– W Polsce przekazujemy więcej danych urzędom skarbowym – wyjaśnił, zwracając uwagę na limity, jak 30 transakcji rocznie czy 2 tysiące euro.
Mentzen podkreślił skutki dla sprzedających w sieci: – Sprzedacie coś za 10 tysięcy złotych i od razu informacja trafia do urzędu skarbowego.
Kończąc, Mentzen podsumował: – Widzimy ciągłe naruszenie prywatności. Urzędnicy zbierają dane, ale nie traktują ich z należytą starannością.