Duchowny przerywa milczenie. Ksiądz Daniel Galus stał się znany w całej Polsce ze względu na swoje stanowisko wobec obostrzeń pandemicznych. Zachęcał wiernych do nienoszenia maseczek oraz wyrażał sprzeciw wobec popularnych preparatów. Krytykował również punkty szczepień organizowane w parafiach. Ojciec Galus ma obecnie problemy, ponieważ został suspendowany jednak nadal odprawia msze i udziela sakramentów. Dodatkowo ogłosił swoją determinację w walce z tak zwaną lawendową mafią.
Polecamy: Dr Witczak: Kolejna pandemia w 2025 roku! Już trzeba się przygotowywać!
Kiedy zaczęła się tak zwana pandemia, zaczęły się problemy…
– Kiedy dokładnie zaczęły się problemy waszej wspólnoty z Archidiecezją Częstochowską? – pyta redaktor. – W marcu 2020 roku, gdy rozpoczęła się tak zwana pandemia. Również, kiedy wiele osób zastanawiało się, co dzieje się wtedy w Polsce, na świecie – odpowiada ojciec Daniel Galus.
Nie chcieli zamknąć Kościoła, nie chcieli się podporządkować…
– Dlaczego ta pandemia powstała, czy ona jest prawdziwa, jak się do niej odnieść? Wtedy ja również publicznie zacząłem krytycznie podchodzić to tej tak zwanej pandemii. Wtedy powiedziałem wprost, nie zamkniemy Kościoła w tym miejscu, nie będziemy podporządkowywać się różnym tak zwanym obostrzeniom – dodaje.
Kazali nam nosić maseczki!
– Czyli jakaś dezynfekcja, czyli maseczki, czy izolacja od ludzi. Tylko pięć osób w Kościele. Uważałem osobiście, że to jest coś, co bardzo jest kierowane przeciwko Kościołowi, żeby Kościół wyizolować, ośmieszyć – przedstawia fakty ksiądz Daniel Galus.
Polecamy: Naukowcy: „Pandemia C-19 była rzadkim naturalnym eksperymentem”! Negatywne zmiany we florze bakteryjnej dzieci.
Źródło: Tarnogorski (Youtube)