Nie ma chyba w Polsce drugiej służby, nawet włączając w tę opowieść organa z czasów PRL, która budziłaby taką niechęć, podejrzliwość, a zarazem zainteresowanie i tajemnicę, jak WSI, czyli Wojskowe Służby Informacyjne, powstałe w 1991 r. z reorganizacji Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW) oraz służby wywiadu wojskowego, skrytego pod nazwą: Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Polecamy: Wojciech Sumliński: „Czy A. Duda odtajni Aneks?” Sumliński pisze list otwarty do Prezydenta! Czy czeka nas wojna obronna?
WSI, czyli skrajnie niebezpieczna siatka, która…
W ciągu swego 15-letniego istnienia WSI zapracowały sobie na legendę wszechobecnej i skrajnie niebezpiecznej siatki łączącej swymi kontaktami świat polityki, służb mundurowych, wszelkiego rodzaju mafii i biznesu, a także zwykłych bandytów, działających na zlecenie.
Polska, WSI i ogromne afery!
Nie ma chyba afery w Polsce, która wybuchła w czasach działalności WSI, a w którą ktoś z WSI nie byłby uwikłany. Dziś jednak odtworzenie wszystkich układów zapewniających bezkarność działań WSI wydaje się być niemożliwe.
Nie ma bowiem takich pieniędzy, ani takich ludzi, których ów układ służb specjalnych nie byłby w stanie poświęcić, aby chronić swoje tajemnice. Trudno nawet ustalić, w którym miejscu kończyła się zadaniowa działalność WSI na rzecz aparatu państwa, a gdzie zaczynał się zwykły interes obliczony na poszerzenie wpływów i generowanie dochodu.
– Jakiego typu informacje zawiera aneks do raportu likwidacji WSI, że jest tak tajny i tak niebezpieczny? – pyta redaktor Piotr Korczarowski. – Myślę, że tytułem jednak delikatnego wstępu trzeba w dwie minuty przypomnieć, czym jest aneks, bo uważam, że jest to historią, którą, zwłaszcza młodzi ludzie, nie mają świadomości, z czym mamy do czynienia – udziela odpowiedzi Wojciech Sumliński.
Raport dotyczący Wojskowych Służb Informacyjnych i drwal Antoni Macierewicz
– Zanim powstał aneks, powstał raport dotyczący Wojskowych Służb Informacyjnych, Jarosław Kaczyński mówił wtedy i zresztą my tak samo, że do czegoś takiego potrzeba drwala. Drwalem miał zostać Macierewicz, który kierował komisją. Ta komisja miała pokazać całą patologię systemu III RP, opartą o układ Wojskowych Służb Informacyjnych – wyjaśnia dziennikarz śledczy.
– Ten raport został opublikowany przez Lecha Kaczyńskiego. Nie wstrząsnął opinią publiczną dlatego, że pojawiły się dezinformacyjne komunikaty sprzeczne. Jedni mówili, że jest to bomba. Że publikowanie czegoś takiego jest niszczeniem państwa. Wynika to z tego, że ujawnia się ściśle tajne informacje. Drudzy mówili, że to jest tylko stek bzdur i jakaś bajka, i nie ma tam nic ciekawego – dodaje Sumliński.
Polecamy: Wojciech Sumliński: Co dalej z ANEKSEM do raportu WSI? Kulisy pozyskania najbardziej strzeżonego dokumentu w Polsce!
Źródło; eMisjaTv (YouTube)