– Prawo farmaceutyczne mówi wprost: badanie kliniczne jest eksperymentem medycznym! Pojawiają się, w mediach głównego nurtu i nie tylko, próby argumentowania, że to, co się dzieje w stosunku do dzieci, jest tak zwanym badaniem interwencyjnym. I to się również stosuje do osób dorosłych. To jest absolutnie nieprawda! Badanie interwencyjne jest prowadzone na osobach chorych, z podaniem leku i produktów leczniczych, które są ogólnodostępne i stosowane, jest jeszcze kilka przesłanek, które muszą być spełnione w sposób kumulatywny, żeby mówić o badaniu interwencyjnym – mówi mecenas Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź.
– Nie mamy do czynienia z badaniem interwencyjnym; mamy do czynienia z ewidentnym badaniem klinicznym, czyli eksperymentem medycznym. To, co się dzieje, jest niedopuszczalne, ze względu na treść zarówno prawa międzynarodowego i prawa polskiego. Pierwszą, podstawową rzeczą jest dobrowolna i świadoma zgoda na wykonanie tego typu eksperymentu. Jeżeli chodzi o kwestię zgody w stosunku do osób małoletnich, to tą kwestię rozwinie pani mecenas Gidian, więc ja ten element pominę – dodaje prawniczka.
– Natomiast należałoby zadać sobie jedno, pierwsze, podstawowe pytanie: żeby prowadzić badanie kliniczne, ta zgoda ma być świadoma. Jeżeli ma być świadoma, to osoby, które ją wyrażają muszą wiedzieć, z czym mają do czynienia! Jeżeli mamy ankietę do szczepienia dzieci, która w żaden sposób nie mówi, z czym mamy do czynienia, jakie niesie ryzyko ze sobą prowadzenie tego typu badania, jakie ewentualnie konsekwencje mogą dotknąć uczestnika badania, to nie możemy mówić o świadomej zgodzie – kontynuuje wypowiedź pani mecenas Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź.