Mychajło Podolak, doradca szefa Kancelarii Wołodymyra Zełenskiego, gani państwa środkowej i zachodniej Europy za „masowe zakupy broni”. Chciałby, żeby zamiast tego przekazały ten sprzęt i środki Ukrainie.
– Za każdym razem, gdy widzę doniesienia o masowych zakupach broni i sprzętu przez różne kraje europejskie, pojawia się w mojej głowie jedno proste pytanie: z kim będziecie walczyć przez najbliższe 100 lat? Tak na serio – czytamy we wpisie Podolaka na portalu X (dawny Twitter).
Ukraiński polityk stwierdził, że odpowiedź na to pytanie jest „bardzo prosta”.
– Jeśli jedynym i głównym strategicznym przeciwnikiem Europy jest Rosja z jej bezgranicznymi imperialnymi apetytami, a Ukraina obecnie demilitaryzuje potencjał Rosji, czy nie byłoby bardziej słuszne (i tańsze) teraz wspierać Ukrainę i odeprzeć rosyjskie zagrożenie na wiele dekad? – dopytywał Mychajło Podolak.
Ukraiński doradca zwrócił się sugestywnie do krajów, które chciałby, aby Ukraina negocjowała z Rosją, zamiast z nią walczyć.
– A może ktoś rzeczywiście zdecydował się zainwestować w wątpliwe „pokojowe plany”, aby zachęcić agresora i przygotować własny naród na wojnę? – zapytał.
Co jak co, ale trzeba przyznać, że Podolak wymyślił to sobie bardzo sprytnie. Po co inne państwa mają się zbroić i inwestować we własną armię, skoro mogą przekazać te środki Ukrainie? Przecież to jego kraj zapewni bezpieczeństwo całej Europie, czyż nie? 🙂
Every time I see the news about large-scale purchases of weapons and equipment by various European countries, one simple question arises in my mind: who are you going to fight with in the next 100 years? I mean it. It's very simple: if the only and main strategic adversary of…
— Михайло Подоляк (@Podolyak_M) September 4, 2023
Dawid Arachamia, reprezentujący partię Sługa Narodu, niedawno ogłosił, że władze Ukrainy będą wnioskować o ekstradycję mężczyzn w wieku poborowym, którzy nielegalnie opuścili kraj, unikając mobilizacji wojskowej.
Na rozkaz prezydenta Wołodymyra Zełenskiego przeglądane mają być wszystkie orzeczenia dotyczące niezdolności do służby wojskowej wydane przez komisje lekarskie po dniu 24 lutego 2022 r.
„Rzeczpospolita”, powołując się na dane Straży Granicznej, podała, że po 24 lutego 2022 r., dacie rozpoczęcia konfliktu na Ukrainie, do Polski przybyło blisko 2,87 mln obywateli Ukrainy w wieku od 18 do 60 lat. W tym samym okresie kraj opuściło około 2,8 mln obywateli. To sugeruje, że w Polsce może przebywać około 80 tys. Ukraińców, którzy potencjalnie mogą być objęci mobilizacją wojskową.
– Jedna osoba mogła przekroczyć granicę nawet kilkaset razy – powiedziała rzecznik prasowa Komendy Głównej Straży Granicznej por. SG Anna Michalska.
– To istotna liczba dla Ukrainy, bo te osoby mogły zostać zmobilizowane i zwiększyć szeregi naszych sił zbrojnych, wzmacniając tym samym naszą obronę i bezpieczeństwo – ocenił Fedir Wenisławski z komitetu bezpieczeństwa narodowego, obrony i wywiadu Rady Najwyższej Ukrainy.
Aby sprowadzić takich mężczyzn z powrotem na Ukrainę, władze ukraińskie muszą wydać międzynarodowy list gończy dla każdej osoby. Jak podaje „Rzeczpospolita”, Polska już oddaje niektórych Ukraińców służbom na Ukrainie. Z informacji dziennikarzy wynika, że na podstawie umowy z Ukrainą, Polska deportuje obywateli ukraińskich zajmujących się przemytem nielegalnych migrantów do krajów europejskich.
– Jeśli zatrzymamy takiego cudzoziemca, np. do zwykłej kontroli drogowej, nasz system pokaże, że to osoba ścigana przez prokuraturę z Ukrainy, taką osobę zatrzymujemy i informujemy prokuraturę. O tym, czy będzie ona ekstradowana, decyduje polski sąd – poinformował insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji.
Źródło: X, rp.pl