– Miejsce: Polska. Czas: jesień 2021 roku. Mamy w Polsce benzynę po 6 zł, oficjalna inflacja to 6 procent, natomiast od stycznia inflacja ma wynosić 7 procent. Mamy do czynienia z podwyżkami cen gazu i cen prądu. Jak to możliwe i co tu się do cholery dzieje? – pyta redaktor.
– Nie wiem jak inflacja oficjalnie od stycznia ma wynieść 7 procent. Dlatego, że te wszystkie miary czy z GUSu czy z NBP, tak naprawdę są niewiele warte i można je wyrzucić do kosza. Kto z nich prognozował 7 miesięcy temu, że inflacja wyniesie 6 procent. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, skąd to się wzięło? Otóż zaraz po lockdownie NBP wykreował ogromną ilość waluty, która trafiła w sporej części do gospodarki w postaci różnego rodzaju zasiłków, dotacji – komentuje sytuację polskiej gospodarki Trader21.
– Fakt jest taki, że ilość waluty M3, czyli tej najbardziej szerokiej, czyli tej, która krąży w gospodarce i ma ogromny wpływ na inflacje, rok do roku wzrosła o 18 procent. W tamtym czasie nie było jeszcze inflacji. Wynikało to z tego, że ludzie bardzo bali się, co przyniesie przyszłość – dodaje Trader21.