– Zaczniemy od tego, że dzisiaj rząd przyjął uchwałę, która walczy i sprzeciwia się przymusowej relokacji migrantów w Polsce, a tymczasem opozycja uznaje, że to PiS migrantów wpuszcza. Kto wygra tę batalię na antyimigranckość? – pyta redaktor.
Polecamy: Nowy rozbiór czy okupacja? ZIEMKIEWICZ: KPO to nie szansa, to KLĘSKA!
Batalia, której prawdopodobnie nikt nie wygra
– Nie wiem co znaczy wygrać tę batalię, bo jeżeli chodzi o to, kto zdoła swój przekaz upowszechnić, czyli, że to nie my tylko tamci, to największym skrócie prawdopodobnie nikt nie wygra. Swoje elektoraty zostaną przy swoich. To jest gra na utwardzanie elektoratów – tak odpowiada Rafał Ziemkiewicz.
Migracja, wizy i Polska
– Przegrywamy wszyscy, bo to jest naprawdę sprawa warta poważnej dyskusji. Migracja to jest coś, czego nie unikniemy. Możemy na niej zarobić, możemy na niej stracić. Natomiast sprowadzanie do tonu ze strony opozycji kompletnie już debilnego, to znaczy opowieści o milionach muzułmanów, których rzekomo PiS sprowadził, celowe mylenie wiz, których zasadność kwestionowana czy w wypadku, kiedy zachodziły podejrzenia o wzięcie łapówki, a to jest dwieście takich wiz, ze wszystkimi legalnie normalnie wydanymi zgodnie z obowiązującym prawem, zezwoleniami na pracę i wizami pracowniczymi – komentuje publicysta.
– Celowe mieszanie tego jeszcze z tematem relokantów, czyli nielegalnych imigrantów, których Europa chce nam wsadzić, wszystko to po prostu jest zaprzeczeniem jakiejkolwiek dyskusji, która by nas przybliżyła do czegokolwiek, dlatego staram się odmawiać w ogóle uczestnictwa w tym – dodaje gość.
„Elektorat” Gazety Wyborczej a kwestie migranckie
– Z drugiej strony Gazeta Wyborcza, która przez lata kształciła i siebie, i nas w tolerancji w tym, że ubogacenie kulturowe jest istotne. Od dwóch tygodni, to codziennie jest historia o tym, ile to PiS wpuścił niebezpiecznych ludzi z obcych nam stron kulturowo. A to z Indii, a to z Iraku, a to z Bangladeszu i że PiS zasiedla Polskę migrantami. W komentarzach, ci którzy kupują Wyborczą cyfrowo, czyli tacy zagorzali czytelnicy mówią, że tutaj się robi strasznie, że PiS nam sprowadza migrantów. Kiedy to się stało? – brzmi kolejne pytanie redaktora.
– Z dnia na dzień. W grudniu popołudniu. To się stało między czwartkiem a piątkiem, od momentu, kiedy była publikacja Onetu o aferze wizowej. To jest coś, co oczywiście jest czymś śmiesznym. Ale to nie jest nic nowego. Zdrowa polityka przypomina mecz piłkarski, a nasza polityka przypomina pojedynek bokserski. W meczu piłkarskim każdy ma swoja bramkę, swój kierunek, w którym naciera i którego broni. Jakoś to jest uporządkowane. Konserwatyści bronią wartości konserwatywnych. Postępowcy spróbują wprowadzić zmiany progresywne. Natomiast w pojedynku bokserskim liczy się jedno, żeby dać w mordę przeciwnikowi. W związku z czym oni się obskakują naokoło – wyjaśnia Rafał Ziemkiewicz.
Polecamy: Rafał Ziemkiewicz: Trwa wojna, a dla Polaków regularnie i niemal zawodowo szkodzących polskiej debacie publicznej topowym problemem jest… to, czy mówimy „w Ukrainie”, czy „na Ukrainie”! [WIDEO]
Źródło: Radio WNET (Youtube)