Mimo że Polska okazała wielkoduszność, przeznaczając 2,6 mld zł na świadczenia socjalne dla Ukraińców przebywających w naszym kraju, wydaje się, że niewdzięczność niektórych Ukraińców pozostaje niewyjaśniona. Jak podaje Interia, „na kwotę składają się takie programy jak Rodzina 500+, Dobry start, rodzinny kapitał opiekuńczy czy dofinansowanie obniżenia opłaty za pobyt dziecka w żłobku”.
Z danych ZUS wynika, że do końca maja zarejestrowano 744 tys. Ukraińców pracujących w Polsce. Niemniej jednak, poza tymi oficjalnymi danymi, nie uwzględniono osób zatrudnionych na umowę o dzieło, ubezpieczonych w KRUS czy pracowników sezonowych. Dodatkowo 211,8 tys. Ukraińców korzysta z świadczenia wychowawczego, co budzi pytania o ukrainską niewdzięczność wobec przyznawanych im środków.
W odpowiedzi na interpelację posła Konfederacji Stanisława Tyszki, wiceminister rodziny i polityki społecznej Anna Schmidt szczegółowo przedstawiła, ile środków zostało przeznaczone na różne programy pomocowe dla Ukraińców. Wśród tych kwot wyróżnia się 2,4 mld zł na program Rodzina 500+.
Ostatecznie, pytanie o odpowiedzialne wydawanie tych środków było kluczowe. Na pytanie o gwarancje prawidłowego wydatkowania środków, wiceminister Schmidt odpowiedziała: „Weryfikacja przez organy przyznające świadczenia warunku przebywania w Polsce odbywa się w oparciu o udostępnianie im rejestry państwowe…”.
Kiedy Interia zwróciła się z prośbą o komentarz do wiceszefowej sejmowej komisji rodzinę Teresy Wardockiej (PiS), podkreśliła ona wzajemne korzyści dla obu stron. W podobnym tonie wypowiedziała się również Marzena Okła-Drewnowicz z PO, która zwróciła uwagę na konieczność integracji i zatrudnienia ukraińskich rodzin w Polsce. Chociaż Polska okazała się hojna, należy zastanowić się nad ukrainską niewdzięcznością i odpowiedzialnością za środki, które im przyznano.