– Panie Marszałku, Wysoka Izbo! W 1905 roku w wojnie rosyjsko-japońskiej zginęło wielu carskich żołnierzy, setki tysięcy. Wśród nich było wielu Polaków. Zażądajmy 10 miliardów odszkodowania za tych ludzi od Cesarstwa Japonii, bo jest bogate, a kto tego nie popiera, to nie jest polskim patriotą tylko japonofilem. Tak rozumuje PiS. Nie ma żadnych szans na wzięcie tych pieniędzy! Żadnych! Powiedzcie to jasno! Ale zdumiewa mnie to, że wy żeście powiedzieli, że to jest tylko zagrywka wyborcza, po czym prawie wszyscy mówią: to zróbmy komisję! To może wspólnie?! To zróbmy razem! Stuknijcie się w głowę! Wy, tak mówiąc, uwiarygodniacie tych ludzi. Nie ma żadnych szans! To jest śmieszne! To jest tylko zagrywka wyborcza – wyraża swoje głębokie niezadowolenie w Sejmie Janusz Korwin-Mikke.
Janusz Korwin-Mikke mówi o generale Wojciechu Jaruzelskim i przypomina czasy PRL-u
– Jak Polską rządził świętej pamięci generał Wojciech Jaruzelski, były ogromne kolejki po różne rzeczy, zwłaszcza spożywcze. Oczywiście kobiety w ciąży były wpuszczane bez kolejki, ale pan generał wpadł na pomysł, że trzeba wydać ustawę, że kobiety w ciąży są wpuszczane bez kolejki. Efekt tego był taki, że zaczęto kobiety w ciąży wypychać specjalnie do kolejek, kiedy normalnie by ich nie wypchnięto – przypomina czasy PRL-u poseł Janusz Korwin-Mikke.
✅ Janusz Korwin Mikke w Sejmie o reparacjach wojennych od Niemiec: Nie ma żadnych szans na wzięcie tych pieniędzy! Stuknijcie się w głowę, to jest tylko zagrywka wyborcza! pic.twitter.com/kg2uIKIVyW
— WolnośćTV (@WolnoscTV) September 14, 2022
Jak to za komuny wynajmowano kobiety w ciąży
Janusz Korwin-Mikke dodaje: – Zaczęto wynajmować kobiety w ciąży do stania w kolejkach w wyniku czego kolejki zaczęły syczeć na widok kobiety w ciąży i zrobiło im się przykro i bały się przyjść. Po co to mówię? Mówię to po to, żeby pokazać, co się dzieje, kiedy rząd usiłuje zastąpić normalne społeczeństwo.
Janusz Korwin-Mikke mówi jak jest o pewnej ustawie
– Proszę państwa! Pytanie: co się działo, gdyby nie było tej ustawy? Tu się rozwiązuje na zasadzie takiej, że to się robi na poziomie komitetu rodzicielskiego, szkoły, co najwyżej gminy, która ten problem załatwia, a my, tu w Sejmie, zajmujemy się problemem 34 tysięcy dzieci, z czego połowa ma rodziców z samochodami, część ma sąsiadów z samochodami. To jest skandal – alarmuje Janusz Korwin-Mikke.