– Tutaj oczywiście uchronić nas mogą pierwsze – szczepienia, drugie – cokolwiek byśmy już mówili o tym, ale musimy to powiedzieć, i trzecie – pewne obostrzenia muszą być, bo ze smutkiem to konstatuję, jedynie duża liczba zakażeń, a więc strach i kary na nas działają! I to jest smutna konkluzja, w związku z tym oczekiwalibyśmy chyba wszyscy, że będą wprowadzone pewne obostrzenia – mówi doktor Michał Sutkowski.
– Dzisiejsza Gazeta Wyborcza, jedynka: rząd czeka na gorsze czasy, proszę wybaczyć. Dwa razy więcej nowych zakażeń niż tydzień temu, tymczasem rząd chce luzować limity dla strefy żółtej i czerwonej. Chce je zmniejszyć. To po pierwsze. Po drugie, mandaty – nikt się ich nie boi. 1000 złotych za nienoszenie maseczki. Policja niestety wypisała ledwie kilka tysięcy mandatów. Więc to jest takie, a co tam, może mi się uda – pyta redaktor.
– Dokładnie tak jest. Kary powinny być dotkliwe. Niestety, dokuczliwe. Powinniśmy o tym mówić. Powinniśmy widzieć policję na ulicy. Powinna Straż Miejska, Policja, służby, kierownicy dużych placówek, sklepów, itd., mieć prawo do tego, żeby wzywać tą policję, nakładać mandaty – proponuje dr Sutkowski.