Spotykamy się tutaj w pańskiej sprawie co roku. Pan już wie, o czym będę mówił. Niestety, ale spełnił się czarny scenariusz. A prosiłem, ostrzegałem.
Pan nie popierał tych szkodliwych postulatów środowisk feministycznych dotyczących alimentów natychmiastowych, ale pan niestety zdradził tych, którzy pokładali w panu nadzieję, bo przyłożył pan rękę do tego, że rząd dał tym roszczeniowym środowiskom, środowiskom roszczeniowych kobiet, kolejne narzędzie usprawniające finansową eksploatację byłych mężów.
– Ale nie ma alimentów natychmiastowych – krzyczy Lewica z daleka.
– Wstydź się! – komentuje poseł Mirosław Suchoń z KO.
A teraz dziwi się pan i ubolewa, że nie poszedł za tym jakiś ekwiwalent, który gwarantowałby mężczyznom jakiekolwiek prawa. Zachowuje się pan niestety jak polski rząd wobec Unii Europejskiej: myśli pan, że jakaś wdzięczność za tym pójdzie, że jak się tym środowiskom lewicowym, feministycznym ustąpi, to one się odwdzięczą i też w czymś ustąpią. I słyszał pan tę wdzięczność tutaj, mam nadzieję, w głosach pań posłanek, które ujadały na pana. Chyba widzi pan, jaka to jest wdzięczność.
– Hamuj, hamuj się, buraku! – słychać kolejny raz Lewicę.
System alimentacyjny w Polsce jest narzędziem wyzysku. Na pierwszej rozprawie obrażona księżniczka dostaje jeszcze przed rozstrzygnięciem merytorycznym sprawy…
– Jakieś doświadczenia złe, widać – rozlega się głos na sali, przy ogólnych śmiechach.
O, widzi pan te rechoty złośliwych bab, tam. Na pierwszej rozprawie dostaje, jeszcze przed rozstrzygnięciem czegokolwiek, narzędzie, dostęp do portfela byłego męża. W imię tego, żeby miał on prawo widywać swoje dzieci, musi od tego momentu płacić trybut obrażonej księżniczce.
Przy tym żadnej gwarancji na to nie ma. Okazuje się, że mężczyzna nie ma żadnej gwarancji, że będzie mógł te dzieci widzieć. I jest wielu takich ojców, którzy mają tylko prawo do otwierania portfela raz na miesiąc dla swojego dziecka.
System alimentacyjny powinien wyglądać w ten sposób… Ten, który mamy, jest całkowicie do zaorania. Proszę nie przeszkadzać! Proszę mi wydłużyć czas, bo tutaj cały czas następuje przeszkadzanie! Proszę się uspokoić!
Proszę usiąść i przestać przeszkadzać! Co to w ogóle jest? Pan recenzuje moją wypowiedź. Miał pan swoje wydłużone o minutę wystąpienie, przynudzał pan tutaj, niech pan teraz siądzie.
– Trochę kultury – wtrąca ponownie Mirosław Suchoń.
– Panowie, panowie… Panie pośle, ale niech pan kończy spokojnie swoją wypowiedź – mówi wicemarszałek Kidawa-Błońska.
No właśnie trochę kultury, proszę przestać przeszkadzać. Bo siedzieliśmy w milczeniu i słuchaliśmy tych bzdetów, które opowiadaliście, a wy nie potraficie wysiedzieć, tylko rechoczecie albo przeszkadzacie i brzęczycie nad uchem.
System alimentacyjny nie powinien wyglądać w ten sposób. Każdy rodzic powinien mieć niezbywalne prawo do łożenia na swoje dziecko osobiście, jeśli tylko wyraża taką ochotę i ma taką możliwość. Dopiero jeśli uporczywie się uchyla od tego obowiązku, dopiero wtedy… No tak, dopiero wtedy powinno to być stosowane, nie na pierwszej rozprawie.
I nie wtedy, kiedy on chce płacić osobiście na dziecko, bez pośrednictwa drugiego małżonka, co jest dla niego dodatkowo upokarzające. Tylko wtedy, kiedy się od tego uchyla, a nie na pierwszej rozprawie. I do tego pan powinien dążyć, a nie dawać alimenty natychmiastowe, które…
W związku z tym ten system trzeba rozmontować, a nie wzmacniać. Wszystkie te narzędzia socjalne, o których pan mówił, również 500+, to są narzędzia do rozbijania rodzin. One powodują, że nie opłaca się tej rodziny utrzymywać.
Jak dziecko staje się tylko kartą przetargową, bo ten kto zagarnie dziecko, otrzymuje te wszystkie świadczenia, dostaje alimenty, ale też dostaje te 500+… A więc pana polityka popierania tego rodzaju ustrojstwa jest polityką antyrodzinną. Za to nie spotkają pana brawa ze strony feministek, ale ojcowie alienowani to panu zapamiętają.
– Już takich głupot dawno nie słyszałam – komentuje ktoś na sali.