– Robiliśmy interwencję poselską w jednej ze spółek Skarbu Państwa z posłem Grzegorzem Braunem i jego ekipą. Pamiętacie, wtedy tego samego dnia robiliśmy także interwencję poselską u pani Małgorzaty Cisło, czyli tej nauczycielki, która miała być wyrzucona za to, że była na proteście antybanderowskim z biało-czerwoną flagą. Ale to była pierwsza interwencja poselska w armaturze Kraków – mówi na wstępie redaktor Marcin Rola.
Polecamy: Inż. Krzysztof Tytko: Ograbią Polaków na biliony?! Ujawniamy nowe szokujące informacje ws. połączenia PGNiG z Orlenem!
O dyrektorze, który doszukał się dość dużych nieprawidłowości!
– No właśnie, pan jest chyba cały czas obecnym dyrektorem w spółce Skarbu Państwa, który się – że tak się wyrażę! – doszukał dość dużych nieprawidłowości, ale panie Dariuszu, przypomnijmy o co chodziło i powiedzmy widzom o co chodziło – ciągnie temat dalej redaktor Rola.
Dyrektor wywalony za służę w Wojskach Oborny Terytorialnej?! To był tylko pretekst!
– Mój prawny status jest taki, że zgodnie z wyrokiem wydanym 28 czerwca 2021 roku sąd przywrócił mnie do pracy na stanowisku dyrektora operacyjnego zakładu Armatura Kraków i do dnia dzisiejszego ten wyrok nie został wykonany przez firmę, przez spółkę Skarbu Państwa. Motywami tego postępowania zarządu, jak piszą w licznych wypowiedzeniach, które uzyskałem, jest to, że jestem żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej, a zarząd uważa moją przynależność do Wojsk Obrony Terytorialnej za nadużycie prawa – wyjaśnia dyrektor zakładu Armatura Kraków Dariusz Gomółka.
– Jak również przynależność do związków zawodowych, co uważa za nadużycie prawa. (…) To są preteksty, żeby się do mnie doczepić. Zaczynając od początku, swoją pracę w firmie Armatura Kraków rozpocząłem w listopadzie 2017 roku. Zostałem tam zwerbowany przez ówczesny zarząd, który się składa z prezesa i dwóch wiceprezesów, czyli członków zarządu. Zadaniem moim była restrukturyzacja zakładu w Lisku. Wtedy firma Armatura Kraków składała się z trzech zakładów – dodaje dyrektor Gomółka.
– Największy zakład liczył wtedy około 550 pracowników. Jeden zakład koło Poznania i jeden koło w Radomiu. Powierzono mi ten zakład w celu restrukturyzacji, optymalizacji procesów produkcyjnych. Co się okazało?! Po krótkim czasie okazało się, że po prostu zginęły dużej ilości metale szlachetne, aluminium mosiądzu – przedstawia fakty.
Tak się to robi w Polsce…
– Z tych metali były produkowane wyroby w zakładzie w Nisku. Zatem prezesi w osobie prezesa i wiceprezesa co tydzień odwiedzali zakład. Rozmawialiśmy na ten temat. Zarząd zażyczył sobie, aby wstawić kraty w okna – ujawnia Dariusz Gomółka.
Tak się robi geszefty w Polsce. Brawa dla dyrektora Dariusza Gomółki za ujawnienie prawdy o tym, co działo się w firmie Armatura Kraków.
Polecamy: Krzysztof Tytko pozywa Orlen! Zawiadomienie popełnienia przestępstwa do NIK! Czy uratujemy górnictwo?
Źródło: wRealu24 (BanBye)