– To, że zostałem zaproszony do tego filmu jest dla mnie zaszczytem i duża sprawa, że próbujemy coś takiego zrobić, żeby z tym przekazem dotrzeć do ludzi żyjących w beztrosce. Odnośnie filmu, to możemy rozszerzać na różnych polach poszczególne uwagi, tę próbę spenetrowania mapy naszego świata. Spróbowaliśmy opisywać poszczególne trendy, tendencje, idąc czasem zapytaniami – zaczyna wypowiedź Rafał Ziemkiewicz.
Korporacje i świat
– Mamy też własne rozpoznania i chodzi o to, że ta praca musiałaby trwać w nieskończoność. Zawsze można by znaleźć kolejne warstwy, kolejne dno, kolejne komplikacje. Myślę, że można by dodać, i ten pomysł już się pojawiał, że to film o zwyczajnym świecie korporacji, i ktoś za tym stoi – dodaje dziennikarz.
Wizjonerzy jak Lenin?
– Jak to się stało, że ludzie, którzy kiedyś robili biznes, dzisiaj nazywają się wizjonerami. To jest tak jak kiedyś Lenin był wizjonerem, który swoje wizje wcielał za pomocą innych i jakiś tam zrewoltowanych wariatów – ocenia Rafał Ziemkiewicz.