Chyba czas się obudzić. W Polsce 11. listopada ma być zabronione być dumnym Polakiem i manifestować oraz oddać hołd osobom, które wywalczyły ponad sto lat temu niepodległość. Kto chce do tego doprowadzić? Czy to są Polacy? Czy to są patrioci? Dlaczego oni nie chcą się zgodzić na manifestowanie swojej polskości w ten niezwykle ważny dla naszego kraju dzień. To właśnie 11. listopada Polska odzyskała niepodległość po 123 latach niewoli. O tym wszystkim opowie nam dziennikarz Wojciech Sumliński.
– Generalnie obserwując to, co dzieje się w domenie publicznej, to staram się na to patrzeć spokojniej. Jednak nie ukrywam, że coraz trudniej o ten spokój, bo druga strona to ludzie, którzy, w moim przekonaniu, nie mają nic wspólnego z polskością poza tym, że nienawidzą Polski. Spójrzmy na to w takiej przestrzeni czasowej. To nie wydarzyo się dzisiaj. To jest pewna praca, którą wykonali Michnikowie tego świata. Jest to ich gigantyczna praca – ocenia sytuację z marszem Niepodległości Wojciech Sumliński.
– Ni mniej, ni więcej, mogą sobie pogratulować. Zacznijmy od samego początku. Kiedy upadł straszny komunistyczny system w Polsce, paradoksalnie właśnie wtedy dla organizacji żydowskich pojawiły się kuszące możliwości i uznano, że jest to moment na antypolską, kłamliwą oraz nienawistną narrację żydowską. Ta narracja już wtedy obowiązywała w świecie, lecz w Polsce nie była jeszcze znana. To wszystko trzeba było przyspieszyć – mówi Wojciech Sumliński.