Działo się to we wtorek 29 sierpnia 2023 roku. Otóż miała miejsce kolejna już interwencja poselska Grzegorza Brauna w Ministerstwie Zdrowia. Interwencja ta dotyczyła tajnego posiedzenia Zespołu do spraw opracowania wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie pewnych procedur, które są związane z zakończeniem ciąży.
Polecamy: Grzegorz Braun OSTRZEGA: Nie jest bezpiecznie na polskich ulicach! ZRÓBCIE COŚ Z TYM!
Wytyczne w sprawie zabijania nienarodzonych Polaków!
Poszło o wytyczne, które pozwalają na zabijanie nienarodzonych Polaków. Przyczyną tej interwencji poselskiej była odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia pana Waldemara Kraski na pytanie Grzegorza Brauna. Poseł zamieścił tę odpowiedź w mediach społecznościowych.
„Zgodnie z zarządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 12 czerwca 2023 r. w sprawie powołania Zespołu do spraw opracowania wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z zakończeniem ciąży (Dz. Urz. Ministra Zdrowia poz. 42), członkowie Zespołu oraz inne osoby zaproszone przez Przewodniczącego lub Zastępcę Przewodniczącego Zespołu, są obowiązane do zachowania poufności informacji związanych z działalnością Zespołu, robocze materiały omawiane w trakcie posiedzeń nie podlegają zatem udostępnieniu (materiał ten nie stanowi załącznika do Protokołu)” – czytamy.
Interwencja poselska Grzegorza Brauna
W interwencji poselskiej, oprócz Grzegorza Brauna aktywna była także Kaja Godek, która jest znana z działalności pro-life. Cel był jeden: uzyskanie dokumentacji pracy ministerialnego zespołu. Grzegorz Braun zaznaczył, iż „zespół ministerialny nie ma możliwości, nie ma prawa funkcjonować w sposób pozaprawny”.
– Prawo nie przyzwala na konspirowanie działalności urzędów organów państwa. Te urzędy mogą oczywiście klauzulować niektóre informacje, niektóre procedury, jako niejawne, ale musi to mieć umocowanie prawne – zakomunikował podczas interwencji Braun.
Po około 1,5 godzinie od przekroczenia progów resortu zdrowia Braun i jego współpracownicy wciąż czekali „aż jeden z asystentów ustali, gdzie jest gabinet pani minister Sójki”. – Ponieważ prosiliśmy o wprowadzenie do gabinetu i powiedział „sprawdzę” – zdała relację Kaja Godek.
Podczas interwencji okazało się, że posiedzenie zostało odwołane. – To jest to zjawisko, z którym mamy do czynienia, kiedy skierujemy światło latarki na zlew kuchenny w dawno nieużywanym mieszkaniu i wtedy karaluchy uciekają pod poduchy – skwitował Braun.
– Przypomnijmy, że zostaliśmy zapewnieni nie dalej, jak dwie godziny temu, że zespół jest zwołany na godzinę 14.00 i że jego posiedzenie ma odbyć się w sali kolegialnej, czyli w tej sali, do której szczęśliwie dotarliśmy – stwierdził poseł.
– Dotarliśmy, szukając jej osobiście, ponieważ nie wskazano nam, dokąd mamy się udać – podkreśliła Godek. – Utrudniając interwencję poselską – uzupełnił Roman Fritz.
– Ponieważ mam pewne skromne doświadczenia krajoznawcze i topografia tego urzędu jest mi częściowo znana, więc trafiliśmy tutaj nie błądząc za bardzo – zaznaczył Braun.
Kaja Godek słusznie zauważyła, iż istnieje pewna obawa, że po tym jak poseł Konfederacji Grzegorz Braun wraz z towarzyszącymi jemu osobami w czasie tejże interwencji poselskiej opuszczą budynek, posiedzenie zostanie ponownie zwołane. Polityk zaś zaznaczył, że jeszcze przed godziną sami byli zapraszani na to spotkanie z przewodniczącym zespołu.
Grzegorz Braun i jego asystenci ustalili, że nie będą bezczynnie siedzieć i rozpoczęli poszukiwania wiceministra Kraski. Jak się okazało, skutecznie. Jednak w rzeczywistości ministra nie było, gdyż „miał ważne spotkanie”. Wtedy Braun zdecydował się poczekać na niego w gabinecie. To jednak nie spodobało się ochronie i ta wezwała policję. Przed budynek ministerstwa przybyło aż pięć samochodów policyjnych. Policja zaczęła akcję legitymowania. Wtedy Grzegorz Braun przyzwał asysty policyjnej do interwencji poselskiej. Ta się jednak nie stawiła.
Do gabinetu Waldemara Kraski wkroczyła natomiast grupa szturmowa policyjni. Jej zadaniem było usunięcie siłą posła wraz z asystentami. W tej kwestii policja dogadała się z pracownikami Ministerstwa. Ostatecznie poseł Braun i jego asystenci zostali wyprowadzeni siłą z ministerstwa przez funkcjonariuszy policji, m.in. z Piaseczna.
– W szerokim zakresie zostało naruszone prawo, została udaremniona interwencja poselska. Osoby przybrane przeze mnie do czynności wynikających z pełnienia mandatu posła w zakresie interwencji poselskiej, te osoby zostały z zastosowaniem środków przymusu bezpośredniego wyprowadzone, częściowo wyniesione z budynku ministerstwa, gdzie – uwaga – przez godzinę i kwadrans nie doczekałem się asysty policyjnej, którą wzywałem – ocenił po wyjściu z gmachu ministerstwa Braun.
Grzegorz Braun: „Państwo z dykty, mchu i paproci w pełnej krasie”
– Państwo z dykty, mchu i paproci w pełnej krasie, żeby nie powiedzieć krasce, bo siedzieliśmy w gabinecie nieobecnego ministra Kraski. Pani minister Sójka też się gdzieś zdematerializowała – skwitował. – Jedna rzecz, nie wiem czy dobra, czy gorsza, udało nam się tą interwencją odwołać zaplanowane na dzień dzisiejszy spotkanie – dodał poseł Braun.
Polecamy: Prof. Adam Wielomski: Kto chowa Brauna w Konfederacji? Dzień Niepodległości Ukrainy to klęska rządu?
Źródło: wRealu24 (Banbye)