– Moim osobistym zdaniem, wiesz, powinno się wziąć dmuchawkę i J&J… znowu, jestem trochę cyniczny. Chodzi o szczepionkę Johnson&Johnson. Pójść do niezaszczepionych i strzelić tym do nich, jak z dmuchawki myśliwskiej. Takie jest moje zdanie obecnie. Na pewno jest sposób, żeby dotrzeć do mniejszości w społeczeństwie, ale nie potrafię dać żadnej odpowiedzi, chyba że z dmuchawki. Bo uważam, że to świetne rozwiązanie – mówi o szczepieniach Taylor Lee, FDA (Agencja Żywności i Leków).
– Mój tata nic nie rozumie. Moje problemy z nim to nie jest taki poziom, jak z tobą, tylko… jest antyszczepionkowcem – mówi dziennikarz.
– OK. Więc potrzebujemy odwiedzić go z dmuchawką. Hej, tato, wyciągnij rękę! Co to? Och, to tylko zastrzyk z witaminą C! – przekonuje Taylor Lee.
– Sądzę, takie jest moje zdanie, że trzeba będzie to wymusić, chodząc od drzwi do drzwi. Jakie są szanse, że to się uda? – pyta dalej dziennikarz.
– Cóż… spis powszechny się tak odbywa, jeśli nie ma z tobą kontaktu, więc mamy infrastrukturę, żeby to zrobić. Będzie to kosztować górę pieniędzy, ale sądzę, że potrzebny jest rejestr osób, które nie są zaszczepione. Chociaż brzmi to bardzo „niemiecko” – odpowiada Taylor Lee.