– Teraz temat smutny i przykry. Ten temat pokazuje jak naprawdę wygląda ta patologizacja społeczna oraz jak wygląda segregacja sanitarna w mojej opinii. Jest to nazistowska segregacja sanitarna w Polsce. Ludzie, którzy poprzez swoją pracę i poprzez misję powinni służyć społeczeństwu. Mowa lekarzach. Niestety bardzo często ludzi traktuje się po prostu jak śmieci, gdyż to właśnie śmieci podlegają segregacji. Jednak są ludzie odważni i wolni, którzy w taki sposób właśnie się traktować nie dadzą – mówi Marcin Rola o segregacji sanitarnej.
– Dużo było opisane w mediach społecznościowych oraz były różne konferencje. Jestem rodziną zastępcza dla rocznej Mai. Była taka sytuacja, że na umówioną wizytę pojechałyśmy do szpitala i doktora, który miał nas przyjąć, lecz go nie było. W związku z tym zostałyśmy skierowane do innej pani doktor, która początkowo zgodziła się, że wykona badanie. Jednak następnie pani doktor wychodząc z gabinetu przy wszystkich naskoczyła na nas i zapytała się o szczepienie moje i Mai. Oczywiście nasza odpowiedź była „Nie”, gdyż ten preparat nie jest obowiązkowy – mówi Adrianna Łucinkiewicz o sytuacji jaka dotknęła ją i jej dziecko.
– Maja ma ubytek w przegrodzie serduszka i oprócz tego ma torbielę na płucu. Ma być przeprowadzona operacja, dlatego te badanie było bardzo ważne, bo pani doktor od razu miała wyrazić zgodę na operację. Operacja się nie odbyła. Zostałyśmy z tego szpitala przerzucone do innego szpitala –kontynuuje wypowiedź pani Łucinkiewicz.