Jeden z liderów Konfederacji, Krzysztof Bosak, podczas audycji „Sedno sprawy” w Radiu Plus, wyraził przekonanie, że z różnych powodów, w przyszłości, czekają nas skomplikowane stosunki z Ukrainą. Wskazał również, że w Konfederacji nie istnieje prorosyjska frakcja, lecz frakcja propolska, która postrzega Ukrainę zarówno jako sojusznika, jak i konkurenta.
Bosak powiedział: „W przyszłości, z wielu powodów, czekają nas napięte stosunki. Po pierwsze – dlatego, że jesteśmy rywalami na polu gospodarczym. Jeżeli Ukraina weszłaby do Unii Europejskiej, o co zabiegają wszyscy polscy politycy, poza Konfederacją, to mielibyśmy rywala w takich obszarach jak przetwórstwo żywności czy transport. To mit, że jesteśmy na wyższym poziomie. Np. ich rynek rolny zdominowany jest przez światowe korporacje, u nas jest duże rozdrobnienie. Ukraińska konkurencja rozjechałaby naszą gospodarkę. Polski rząd prowadzi antypolską politykę. Kolejnym powodem napięć będzie potężna ukraińska diaspora”.
Bosak odniósł się także do kwestii tzw. paktu migracyjnego Unii Europejskiej, przedstawiając swoją propozycję: „Ja bym zażartował, że jako Polska powinniśmy zaproponować, żeby państwa, które wpuszczą jednego nielegalne imigranta płaciły za to 20 tys. euro wszystkim pozostałym państwom”. Podkreślił, że każde państwo powinno efektywnie strzec swoich granic, a nie rozumie, dlaczego fundusze miałyby być przekazywane od państw, które skutecznie strzegą swojej granicy, do tych, które tego nie robią.
Wyjaśnił też: „Natomiast oczywiście wiemy, że to nie żadna racjonalność, to jest polityka przerzucania kartofla w inne ręce. To znaczy, część państw, które nie potrafi lub nie chce upilnować swoich granic ten gorący kartofel, którym są duże grupy nielegalnych imigrantów, chce przerzucić w ręce innych państw, nazywając tych nielegalnych imigrantów uchodźcami. I to się dzieje od lat”.
Źródło: Radio Plus