Grzegorz Braun: Szczęść Boże! Zapraszam na marsz, marsz kobiet za pokojem, przeciwko wojnie, wojnie, w którą Polska jest wpychana, wciągana.
Polacy są utrzymywani w złudzeniu, że nasz interes narodowy i nasza racja stanu mogą, powinny, koniecznie muszą być składane na ołtarzu cudzych interesów. Ten marsz ruszy jutro spod kolumny Zygmunta, z placu Zamkowego, a dotrze tu, na Wiejską, do Sejmu.
Mam nadzieję, że nie napotka po drodze przeszkód podobnych do tych, które napotkali protestujący przedwczoraj rolnicy. To marsz kobiet za pokojem, ponieważ zagrożenia są wielkie. W najbliższych dniach do Waszyngtonu udają się premier i prezydent.
Jeden z nich podkreślał, że wszyscy w Polsce mówią jednym głosem w sprawie konieczności dolewania oliwy do ognia – to oczywiście moja parafraza. Oświadczam: nie, nie mówimy jednym głosem z Dudą, Tuskiem, Morawieckim et consortes.
Nie mówimy jednym głosem, ponieważ my nie chcemy, by Polska stała się stroną wojującą. Nie ma ku temu żadnych przesłanek, powodów i względów, dlatego wezmę udział w jutrzejszym marszu kobiet za pokojem, przeciwko wojnie. Dziękuję.
Roman Fritz: Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałem nawiązać do wczorajszego wydarzenia w Bukareszcie, gdzie miało miejsce posiedzenie frakcji europarlamentarnej EPP.
Wśród mówców zauważyliśmy bardzo ważne europejskie persony. Była tam pani Ursula von der Leyen, był Donald Tusk i wielu innych pseudotuzów współczesnej europejskiej polityki. Cóż takiego mogliśmy się dowiedzieć?
Pani Ursula von der Leyen zakwalifikowała Konfederację w zaszczytny poczet czarnych owiec Unii Europejskiej. Znalazły się tam również inne partie: Alternatywa dla Niemiec, Front Narodowy z Francji oraz, co ciekawe, bułgarska prawica.
Potem Donald Tusk w swoim oświadczeniu ustanowił swojego rodzaju cezurę czasową współczesnych czasów. Jego zdaniem znajdujemy się teraz już nie w okresie powojennym, lecz w okresie przedwojennym.
To jest, proszę państwa, namacalne wpychanie nas w sytuację: szykujcie się do wojny. Powiedzcie to matkom, matkom Polkom, które mają synów w wieku poborowym. Dziękuję.
Włodzimierz Skalik: Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! My ugorujemy ziemię, zamykamy kopalnie i przemysł, a w tym czasie Indie zwiększają wydobycie węgla o 15%, do 893 mln t.
Chiny ustanowiły rekord wydobycia, 4660 mln t. USA sprzedały powyższym krajom 30 mln t, wioząc je przez pół globu statkami. Australia wydobyła 479 mln t. Indie mają ministerstwo węgla, co pokazuje, że doceniają ten surowiec.
Dla porównania Unia Europejska, cała, produkuje 350 mln t węgla, 13 razy mniej niż Chiny. My w tym czasie dyskutujemy nad tym, czy krowy zatruwają klimat. Wczoraj odbyło się posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
Zapytałem panią minister klimatu i środowiska Urszulę Zielińską – skoro z tak wielką determinacją walczą ze zmianami klimatu… Prezentowała obszerny, szczegółowy, wielopunktowy program tej walki.
Zapytałem o to, że nie widzę w tym programie punktu, który będzie zatrzymywał to ekskluzywnie czyste powietrze nad Europą. Nie ma programu zatrzymania napływu złego powietrza znad Chin.
Panie marszałku, jeszcze jedna uwaga. Następnie zwróciłem uwagę, że każda walka jest skuteczna wówczas, kiedy koncentruje się na istotnych czynnikach i wpływie danego zjawiska.
Natomiast ministerstwo zajmuje się czynnikami o śladowym wpływie, a przecież zwróciłem uwagę, że chyba nikt na tej sali nie ma złudzeń co do tego, że słońce ma bardzo istotny wpływ na temperaturę na ziemi.
Zwróciłem pani minister uwagę, że w programie nie ma pomysłu na zarządzanie słońcem zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej. Pani minister przyznała mi rację: nie ma takiego programu. Dziękuję bardzo.
(Poseł Roman Fritz: Ha, ha, ha!)
(Poseł Grzegorz Braun: Zaraz będzie, oni to wdrożą!)