Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wbrew temu, co podejrzewa centrolewica i lewica, to nie jest jakiś perfidny pomysł jego ekscelencji Przemysława Czarnka, tylko jest to typowy wykwit działającej i rozszalałej biurokracji, która nawet czasami jest dowcipna.
Proszę państwa, to jest autentyczny dowcip, bo w ustawie – Karta Nauczyciela itd. dowiadujemy się rzeczy ciekawej. Otóż, jak wiadomo, parę dni temu Trybunał Konstytucyjny powiedział, że Sąd Najwyższy ma trzymać mordę na kłódkę i nie wtrącać się do tego, co nie…
I w zamian za to od razu w tej ustawie upoważniamy Sąd Najwyższy do – uwaga – prowadzenia działalności edukacyjnej, naukowej, wydawniczej oraz muzealnej w zakresie historii polskiego sądownictwa, ze szczególnym uwzględnieniem historii sądownictwa najwyższej instancji.
Przecież to jest naprawdę przekomiczne. Cała ta ustawa to jest jeden wielki bełkot biurokratyczny z różnej dziedziny, cicer cum caule oczywiście. Proszę państwa, dyskutujemy o Karcie Nauczyciela, zamiast ją po prostu zlikwidować.
Zajmujemy się różnymi rzeczami. Pomyślcie państwo o strasznej rzeczy – przez 8 lat tych przepisów nie było i przez 8 lat jakoś to wszystko działało. Jakie to niedopatrzenie, że tej ustawy 8 lat temu nasza biurokracja dzielnie nie przygotowała.
Proszę państwa, gdyby ludzie zobaczyli, nad czym my tu debatujemy, np. że Sejm zajmuje się tym, czy szkoła wyższa w Radomiu ma się nazywać tak czy inaczej… Przepraszam, ale nie od tego jest Sejm. Za co oni nam płacą? Czy po to się płaci posłom solidne honoraria, żeby zajmowali się takimi duperelami?
Proszę państwa, ta ustawa powinna być oprawiona w ramki i pokazywana w szkołach na lekcjach, jak nie należy robić ustaw. Czegoś takiego to jeszcze w życiu nie widziałem. Widziałem różne okropne ustawy, widziałem ustawy naprawdę perfidne. To jest czysty wymysł naszej kochanej biurokracji.
Oczywistą jest rzeczą, że koło Konfederacji nawet nie pochyli się nad tą ustawą i nie będziemy tego dalej analizowali, po prostu nie będziemy za nią głosować. Dziękuję za uwagę.
Jak my możemy nad czymś takim głosować? Nie traktujmy się jak kompletnych idiotów!
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Twórcy tej ustawy mówią do nas, że mamy uchwalić, że nauczyciel ma podawać dane dziedzinowe. Chciałbym wiedzieć, co to są dane dziedzinowe, bo wolałbym, żeby coś było uchwalane w języku polskim.
Natomiast finansowanie oświaty ma odbywać się według następującego wzoru, panie marszałku. Muszę odczytać ten wzór w nawiasie. Wzór ten brzmi następująco. Wzt równa się: kreska ułamkowa, w liczniku ułamek, w którego liczniku znajduje się, uwaga, Wbt – 1 – (Ot…
– Autora spytaj, co znaczy. Posła Zielińskiego spytaj, co to znaczy! – wtrąciła Katarzyna Lubnauer:
Ale czy wy rozumiecie, że my mamy to uchwalić? Otóż my to uchwalimy i potem się okaże, że z tego wyjdzie, że trzeba zapłacić milion, albo wyjdzie, że tylko tysiąc, bo ktoś się pomylił w jakimś wskaźniku. Ale my przecież będziemy nad tym głosować. Jak my możemy nad takim czymś w ogóle głosować? Koledzy, no błagam. Nie pozwólmy się traktować jak kompletnych idiotów.