– Naszym celem jest wolność. Celem jest odzyskanie prawa do prawdy o naszym zdrowiu oraz o sytuacji pandemicznej w Polsce. Jesteśmy skrępowani czymś, co jest cenzurą prewencyjną. Jesteśmy ograniczani w swoich działaniach różnymi administracyjnymi nakazami. Ta sytuacja niestety się zagęszcza. Następuje też dzielenie Polaków poprzez media, poprzez polityków, poprzez propagandę proszczepionkową. Chodzi też o szukanie wrogów w tak zwanych mitycznych antyszczepionkowcach – ocenia sytuację pandemiczną w Polsce dziennikarz Jan Pospieszalski.
– Ten proces się nasila i jako dziennikarz nie mogę stać z boku. Dziennikarze są od tego, aby relacjonować to wszystko, opowiadać o tym, robić reportaże i być głosem tych, którzy nie zawsze mają dostęp do mediów i nie zawsze ten głos słychać. Tak właśnie traktuję swoją misję i mój udział w tym przedsięwzięciu. Nie mam ambicji politycznych. Gdybym chciał wejść do polityki – miałem propozycję 25 lat temu – to dzisiaj doskonale zdaję sobie sprawę, że decyzję podjąłem kiedyś i moją misją obecnie jest wejść w aktywną politykę – dodaje Jan Pospieszalski.
– Chcę, jako dziennikarz, jako publicysta, jako uczestnik debaty publicznej, bardzo mocno powiedzieć, że żyjemy w zmieniającym się świecie. Ta zmiana nie jest dobra. Ona idzie w kierunku ograniczenia naszych praw i zabierania nam krok po kroku naszej wolności. I na to nie może być zgody. To jest naturalny odruch – mówi Pospieszalski.