Każdego roku izraelska młodzież przyjeżdża do Polski w ramach wyjazdów edukacyjnych, aby zwiedzać nasz kraj, poszerzyć swoją wiedzę o Holokauście, a także odwiedzić miejsca kaźni, w tym przede wszystkim teren obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Jednakże tego lata władze Izraela postanowiły odwołać wspomniane inicjatywy dla tysięcy uczniów szkół średnich. Jako powód tej decyzji podały to, że polski rząd próbuje kontrolować program nauczania izraelskich dzieci o Holokauście.
O anulowaniu zaplanowanych do Polski podróży ministerstwo edukacji Izraela poinformowało niedawno w oficjalnym liście wysłanym do dyrektorów szkół średnich. Swoją decyzję uzasadniało tym, że pojawiły się problemy, które uniemożliwiły właściwe i bezpieczne informowanie uczniów podczas delegacji.
Izrael nie chce, aby Polska wpływała na to, czego uczą swoje dzieci.
Następnie izraelski minister spraw zagranicznych, Yair Lapid, oświadczył na konferencji prasowej, że rzekomo Polska zabroniła izraelskim delegacjom uczyć o roli polskich obywateli w kolaboracji z nazistami w czasie Holokaustu. Dodał, że ciągnie to za sobą pewne konsekwencje dyplomatyczne.
„Nie mogą nam mówić, czego mamy uczyć izraelskie dzieci!” – powiedział Lapid w odniesieniu do polskich władz.
Obecna formuła wyjazdów wzmacnia fałszywe stereotypy o Polakach.
Otóż strona polska, w grudniu 2021 roku, zgłosiła chęć prowadzenia dialogu dotyczącego zreformowania obecnej formuły wyjazdów młodzieży izraelskiej do Polski, zawieszonej od 2020 roku z powodu pandemii koronawirusa. Zdaniem polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, obecna formuła edukacji wzmacnia fałszywe stereotypy, gdyż podczas tych wycieczek dzieci z Izraela uczono, że wielu Polaków kolaborowało z nazistami i również przyczyniło się do zagłady narodu żydowskiego.
„Obecna formuła organizowanych wyjazdów młodzieży izraelskiej do Polski wymaga zmian ze względu na problemy systemowe prowadzące do umacniania fałszywych stereotypów, co negatywnie wpływa na stosunki polsko-izraelskie.” – napisał na swoim Twitterze polski wiceminister spraw zagranicznych, Paweł Jabłoński.
Według Jabłońskiego, obecna formuła wizyt nastolatków z Izraela wywiera w nich negatywne odczucia w stosunku do Polski i Polaków, a także nie rozpatruje całokształtu ponadtysiącletnich stosunków polsko-żydowskich. Może się to przyczynić do wzniecania nienawiści w stronie izraelskiej, gdyż młodzi Izraelczycy będą postrzegać nasz kraj jedynie przez pryzmat obecności niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych. Nikt ich bowiem nie naucza, że to właśnie zdecydowana większość polskich obywateli narażała swoje życie, aby ratować żydowskich sąsiadów.
Izraelska ochrona wzbudza u przyjeżdżającej młodzieży fałszywe poczucie zagrożenia na terenie Polski.
Dodatkowym problemem, na który wskazuje wiceminister, jest obecność podczas tychże wycieczek uzbrojonej ochrony z Izraela, która wzbudza u uczestników wyjazdu przekonanie, że Polska jest niebezpiecznym i zagrażającym im krajem. Ponadto, izraelska straż niejednokrotnie zachowuje się arogancko wobec pozostałych turystów, odwiedzających w tym samym czasie miejsca pamięci o Holokauście, a także wobec przypadkowych przechodniów.
Izraelski portal „The Times of Israel” podaje, że władze polskie, inaczej niż w poprzednich latach, odmówiły zgody na to, by ochraniający wycieczki agenci Szin Bet (izraelska służba specjalna, odpowiedzialna za kontrwywiad i bezpieczeństwo wewnętrzne) mogli nosić broń na terytorium Polski. Takie działanie zmusiło ministerstwo edukacji do odwołania wyjazdów.
Czy możemy liczyć na rozwiązanie konfliktu z pozytywnym skutkiem dla Polski?
Ambasador Izraela w Polsce, Yacov Livne, zapewnił w bieżącym czasie, że obie strony dążą do wspólnego rozwiązania konfliktu, który byłby akceptowalny dla każdej z nich. Zaznaczył, że program, w którym uczniowie szkół izraelskich odwiedzali Polskę, był bardzo ważnym projektem.
Jednak czy w obecnej sytuacji możemy liczyć na obopólne porozumienie, które będzie oparte na szacunku i nie będzie już więcej szerzyło kłamstw wśród młodych Izraelczyków? Od dłuższego czasu władze Polski zdawały się być nieustannie posłusznymi wobec żydowskiego zarządu, co przyczyniło się do gloryfikacji interesów Izraela, przy jednoczesnej deprecjacji polskiej racji stanu. Czy zatem w opisanym powyżej przypadku będzie inaczej, a prawda historyczna o Polakach wyjdzie zwycięsko z tego dialogu?
Źródło: PAP