– Zacznijmy od początku. Ta akcja, która miała swój finał przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, to jest akcja absolutnie oddolna. Nie mieliśmy żadnego wsparcia ze strony stacji radiowych, nie mieliśmy żadnego wsparcia ze strony innych telewizji, poza wRealu24. Bardzo serdecznie dziękujemy za to, że tam z nami byliście – rozpoczyna wypowiedź Grzegorz Płaczek.
Polecamy: Grzegorz Płaczek pod Kancelarią Premiera: Chrońmy polskie lasy! Nie zgadzamy się, żeby UE je przejęła!
Manifest w obronie polskich lasów
– Tak, jak mówił Adam, są takie akcje, kiedy są to akcje symboliczne, a są też takie, które wyciągają miliony osób na ulice. Proszę pomyśleć tak naprawdę, o do my walczymy. Pani prezes, czyli Ewa Marcinkowska powiedziała w telegraficznym skrócie, czego dotyczy manifest, za którym tak naprawdę poszły nasze organizacje i nasze stowarzyszenia i też zwykli ludzie – dodaje.
Polskie lasy? Powiedzmy głośno „NIE!” dla Brukseli!
– To jest manifest, który ma na celu powiedzieć głośne „NIE!”, żeby osoby, które kompletnie, będą w Brukseli, które nie mają pojęcia, jak wyglądają polskie lasy, jak się zbiera grzyby w polskich lasach, dlatego że w Niemczech raczej to nie jest sport narodowy. Żeby decydowali o tym, kto ma zarządzać polskimi lasami – przekonuje.
80 procent lasów w Polsce to lasy państwowe
– Ewa nie wspomniała, więc uzupełnię jej przekaz, że 80 procent wszystkich lasów w Polsce, są to lasy państwowe. Kiedy popatrzymy się na strukturę własnościową w Unii Europejskiej i spojrzymy na zachodnie państwa, to tam dochodzi do takich sytuacji, że jest kompletnie ta proporcja odwrócona. Tam jest bardzo duża część lasów w rękach prywatnych – przedstawia fakty Płaczek.
– Teraz, dlaczego my zareagowaliśmy z Adamem i Kataryną oraz z wszystkimi osobami, to był tak naprawdę odruch biało-czerwonego serca. My byśmy sobie marzyli z Ewą, żeby tych podpisów było 30 milionów. My byśmy sobie marzyli, ale jak mamy nagłośnić sprawę, jeżeli jedyni wierni, to jesteście Wy, którzy stoją przy naszym boku, którzy przyjeżdżają i mówią o tym, że jesteśmy dzisiaj w Warszawie. My wiemy o co walczymy. Norwegia ma swoje lasy, państwa południowej Unii Europejskiej mają swoje gaje, my mamy swoje mieszane lasy, czyli liściaste, iglaste – wypowiada się Grzegorz Płaczek.
Zatem, co nam pozostaje? Bronić polskich lasów przed łapskami unijnymi! To nam pozostało! To musimy zrobić, bo wkrótce może być za późno…
Polecamy: Grzegorz Płaczek: To jest mój kraj i moja ziemia! Idę na wojnę!
Źródło: wRealu24 (BanBye)