– Mam dziś prawdziwą przyjemność gościć na swoim kanale Panią Christine Anderson z Niemiec. Witam Panią! Pani europoseł jest osobą, którą poznałem osobiście w Szwecji kilka tygodniu temu. Dla mnie jest jedną z najodważniejszych europosłów, która próbuj walczyć o wolność i próbuje walczyć o sprawiedliwość i prawdę. (…) Myślę, że najlepszym sposobem na przedstawienie się będzie prośba, aby to Pani powiedziała kim Pani jest, gdzie Pan przebywa i o co Pani walczy? – rozpoczyna wywiad Grzegorz Płaczek.
Grzegorz Płaczek: Nadchodzi zamordyzm! Wnieś swój społeczny sprzeciw!
Christine Anderson mówi o sobie
Pani Chrisitne Anderson odpowiada: – W zasadzie zostałam wybrana w Niemczech do reprezentowania narodu niemieckiego w parlamencie Unii Europejskiej, co jest dość trudne, ponieważ to miejsce nie jest zorganizowane w sposób demokratyczny. Można nawet powiedzieć, że jest to antydemokratyczne miejsce, działające w ramach systemu.
Chrisitne Anderson: „Sposób działania Unii Europejskiej, instytucji UE ma na celu pozbawienie ludzi praw”
– Najwyraźniej tak chcieli. Jest antydemokratyczne. A sposób działania Unii Europejskiej, instytucji UE ma na celu pozbawienie ludzi praw, dalsze usunięcie demokracji i coraz dalsze oddalanie się od ludzi oraz wdrażanie nieprzejrzystego systemu. Tak, aby ludzi nie mogli wiedzieć, kto dokładnie będzie za co odpowiedzialny – to swoistego rodzaju ping-pong. Czyli ktoś coś robi i gra, a druga strona robi to samo. Zatem odpowiedzialność polityczna nie jest już gwarantowana i to jest właśnie prawdziwy problem – kontynuuje Pani Christine Anderson.
Grzegorz Płaczek: Hańba! Bardzo ważny przekaz. Mój sprzeciw dotyczący Traktatu WHO!
Pani Anderson, polityka i propaganda NRD…
– Pani Christine, jak to się stało, że zaczęła się Pani interesować polityką? Że zaczęła Pani dbać o swój kraj? Dlaczego tak się stało? – pyta aktywista Grzegorz Płaczek, na co Pani Chrsitine Anderson udziela odpowiedzi: – Cóż, zawsze interesowałam się polityką. Już w dzieciństwie oglądałam programy polityczne. Kiedyś oglądałam debaty, które były transmitowane w telewizji i w Bundestagu, a ponieważ mieszkaliśmy blisko granicy z NRD, mieliśmy dostęp do NRD-owskiej telewizji. A ja oglądałam w każdy poniedziałkowy wieczór program telewizji NRD, który nazywał się „Czarny Kanał”. A był to w zasadzie spektakl propagandowy NRD. I nawet wtedy, dla mnie wydawało się to niesamowite, jak bierzesz fakty i obracasz je tak, by pasowały do twoje własnej narracji.
Źródło: #ToSieSamoKomentuje (YouTube)