Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Pytanie brzmi:
Co pański rząd uczynił w ciągu półrocza, które upłynęło od chwili, kiedy z tej mównicy zwróciłem uwagę na to, iż dziennikarz śledczy Leszek Szymowski informuje o rejestracji Mateusza Jakuba Morawieckiego przez sowieckie, niemieckojęzyczne, tajne, policyjne…
(Wicemarszałek Terlecki WYŁĄCZA mikrofon, poseł przemawia przy wyłączonym mikrofonie)
– Jedź do Moskwy! – słychać głos z sali.
Panie marszałku…
– Mosze Kantora zapytaj! – krzyczy ta sama osoba.
Mateusz Jacob Morawiecki był czy nie był AGENTEM STASI?!
No więc jeszcze raz: Mateusz Jakub Morawiecki.
– A gdzie „Szczęść Boże”? – pyta ktoś na sali.
Był czy nie był tajnym współpracownikiem STASI, zarejestrowanym pod pseudonimami „Jakob”, „Student”?
– Czy na sali jest lekarz? – krzyczy głos z sali, podczas gdy część posłów uderza w pulpity.
Ma felery czy nie ma w swojej biografii felerów, które mogą mieć charakter kompromatu, który mógłby stanowić podstawę do szantażu i tłumaczyć brak asertywności Mateusza Jakuba Morawieckiego w relacjach międzynarodowych?
– Lekarza! – pada kolejny chamski komentarz.
Składam wniosek formalny na podstawie art. 184 regulaminu Sejmu pkt 3 ppkt 1 o przerwanie tego posiedzenia do czasu wyjaśnienia tego faktu. Tego faktu, od którego ogłoszenia minęło już pół roku, a służby jawne i tajne Rzeczypospolitej Polskiej bynajmniej nie wzywają na przesłuchanie osób, które tę informację upowszechniły.