– Co się dzieje w Polsce? Edukacja! Wyrugowywanie żołnierzy niezłomnych, Jana Pawła II, Wołynia. Cała, tak naprawdę, historia ta patriotyczna, ta propolska idzie do kosza. Na to wszystko najeżdżają radykalnie antypolskie produkcje. (…) O co chodzi? – pyta redaktor Marcin Rola.
Antypolskie produkcje filmowe! To już się dzieje na naszych oczach…
– Jeszcze dodajmy do tego te antyszlacheckie produkcje. Telewizyjne i kinowe, które niewątpliwie mają swoje uroki, ale chodzi o to, żeby historia Polski była maksymalnie odpychająca, nieatrakcyjna i myślę, że zawsze o to chodziło, że te historyczne filmy, które w Polsce powstawały, wyłączywszy z tego najświetniejsze superprodukcje epoki, o zgrozo, PRL-u jeszcze, to było takie bieda kino – odpowiada Grzegorz Braun.
Polecamy: Grzegorz Braun: Polska bez własnej żywności będzie ZNIEWOLONA i zniknie!
„Teraz też mamy farsę”
– Postperelowskie kino historyczne to zawsze był jakiś drugi sort wycięty z dykty. Nic w historii się nie powtarza jeden do jednego, jak to diagnozował słusznie sam Karol Marks, tylko zawsze jako farsa. Więc teraz też mamy farsę. Tamta stara komuna walczyła z tradycją i z kulturą narodową na takim wysokim diapazonie – dodaje.
Mamy neoeurokomunę
– To znaczy „Dziady”, Mickiewicz. Teraz neoeurokomuna walczy ze Stasiem i Nel. Nie z Gustawem Kondradem, tylko ze Stasiem i Nel. I to jest wezwanie, któremu my musimy sprostać. Jak nie dać Stasia i Nel! – podkreśla polityk Grzegorz Braun.
Polecamy: Grzegorz Braun zaprasza na marsz „Polska za Pokojem”! Już 6 kwietnia w Warszawie!
Źródło: wRealu24 (Banbye)