– Miesiąc pamięci kwiecień. U nas się pojawiły takie dziwne stwierdzenia, że dawno temu, w latach 60-tych, 70-tych, ustalili oni, że kwiecień jest miesiącem pamięci narodowej. I mamy pewien problem, bo, tak naprawdę, w miesiącu kwietniu akurat w historii Polski nic się nie działo specjalnego. Jedynym zdarzeniem było tak zwane powstanie w getcie warszawskim – przytacza fakty historyczne dr Jerzy Jaśkowski.
Polecamy: Jerzy Jaśkowski: Dlaczego uwierzyłaś w kłamstwa, a nie wierzysz w prawdę?
Co nazywamy czym, czyli czym jest powstanie…
– Tutaj musimy naprawdę stanąć na nogach, co nazywamy czym. Powstanie to jest wybuch zbrojny przeciwko okupantowi. Jeżeli ten wybuch zbrojny jest przeciwko własnym władzom, to się nazywa rebelia. Język polski jest bogaty i nie musimy wszystkiego wrzucać w jeden związek. Nie musimy wszystkiego nazywać krzesłami, bo mamy fotele, taborety, itd. – wyjaśnia dr Jaśkowski.
Skąd się wzięło pojęcie „getta”?
– To samo dotyczy tych pojęć ogólnych. I teraz chciałbym się skupić na tak zwanym powstaniu w getcie. Tam nie było nigdy żadnego powstania. Tam była tylko likwidacja getta. Musimy w ogóle wyjaśnić, co to jest getto. Getto istnieje od czasów Kartageny, czyli 2,5 tysiąca lat temu i jest związane ze zwyczajami religijnymi – tłumaczy dr Jerzy Jaśkowski.
– Jak się taką krowę zabijało koszernie, to było 300-400 kilogramów mięsa i coś trzeba było z tym zrobić. Lodówek nie znali, więc musiała być jakaś grupa ludzi, którzy od razu to rozebrała, bo inaczej się zepsuje. W związku z tym na nabożeństwo musiało być dziesięciu mężczyzn. Kobiety w judaizmie się nie liczą – ciągnie dalej.
– Jak to zrobić? Stąd powstawały zgrupowania mieszkańców określonej religii w jednym miejscu, żeby mogli te swoje rzeczy odprawiać razem. Jak nie było tego dziesiątego faceta, to był taki zawód stacza, który na określoną godzinę przychodził do określonej miejscowości, żeby tam za tego dziesiątego robić. Stąd te getta były – dodaje dr Jerzy Jaśkowski.
Polska, Kazimierz Wielki, przekłamania i legendy…
– W Polsce to było praktycznie od czasów Kazimierza Wielkiego, kiedy zaczęto masowo przesiedlać z Niemiec do naszego kraju, bo była większa tolerancja. Ale między bajki proszę włożyć tą Esterkę rzekomą, która Kazimierza Wielkiego uwodziła, do dzisiaj to pseudoprzewodnicy opowiadają, że w Kazimierzu wybudował specjalnie dla niej zamek. Takie bzdury cały czas u nas powstają! A cała legenda powstała w XIX wieku w Pradze czeskiej – wypowiada się dr Jerzy Jaśkowski.
Polecamy: Jerzy Jaśkowski: Niezwykła planeta Ziemia! Kim jesteśmy i dokąd zmierzamy?
Źródło: Andy Choinski (Rumble.com)