Nasze nieszczęście z unijnymi regulacjami polega na tym, że one nie tylko same w sobie są szkodliwe i często nadmierne, ale też na tym, że ich wdrażanie nasi niemiłościwie panujący traktują jako zaproszenie do dokładania własnych, często jeszcze gorszych, pomysłów.
Brytyjczycy słynęli z tego, że wdrażali unijne regulacje po linii najmniejszego oporu, żeby tylko nikt się nie przyczepił, że nie są wdrożone, oferowali taki pakiet podstawowy, a my słyniemy z tego, że wchodzimy w to jak dzik w kartofle i jak nam każą iść milę w złą stronę, to my idziemy dwie.
Zwykle dostajemy pakiet premium, czyli takie unijne regulacje plus własną nadmiarową twórczość, ale czasami mamy taki jeszcze bardziej rozbudowany pakiet biznes VIP turbo ekstra plus, czyli wdrażamy prawo unijne tak bardzo, że ono jest aż sprzeczne z prawem unijnym. I tak właśnie jest w przypadku Prawa komunikacji elektronicznej.
Unia każe doregulować kolejne obowiązki informacyjne dla dostawców usług – bo przecież mało mamy tych wyskakujących okienek informujących o plikach cookies, regulaminach, zgodach na lokalizację – a my przy okazji dajemy służbom wgląd w dane użytkowników komunikatorów elektronicznych. Unia każe nam dorzucać pakiet informacji przedumownych, my sobie ekstra dorzucamy obowiązek retencji danych, a co nam szkodzi. Przecież już obecny zakres retencji jest niezgodny z prawem unijnym.
Macie na to orzeczenia TSUE. Jest to niezgodne z naszą własną konstytucją, co już wykazał Trybunał Konstytucyjny. Ustawa nakazuje przechowywanie danych o aktywności w Internecie, czyli po prostu szpiegowanie, powiedzmy sobie szczerze, wszystkich obywateli przez 12 miesięcy, podczas gdy według prawa unijnego i konstytucji jest to dopuszczalne tylko w stosunku do osób podejrzanych i tylko w określonych przypadkach.
Dobromir Sośnierz: Jakie buty trzeba będzie jeszcze wylizać w Brukseli, żeby dostać środki z KPO?
Macie na to wyroki. Dlaczego zamiast je wdrażać, robicie jeszcze większy syf? Powiedzmy sobie wyraźnie: zgodnie z tą ustawą więcej podmiotów będzie miało obowiązek większego rejestrowania naszej aktywności i do tego zestawiania jej z bardziej szczegółowymi danymi użytkownika. Co więcej, ustawa mówi o tym, że mają to być dane jednoznacznie identyfikujące użytkownika w sieci. Ale jakie to będą dane?
Tego jeszcze nie wiemy, bo dokładny zakres będzie określony dopiero w rozporządzeniu. To taki klasyczny przepis blankietowy, w przypadku którego zakres ograniczenia naszej wolności jest delegowany do rozporządzenia. Było to maglowane tysiąc razy i macie wyroki Trybunału Konstytucyjnego mówiące, że tego robić nie wolno.
Co więcej, w 2011 r., w niemal identycznej sytuacji, kiedy Platforma wdrażała podobne rozwiązanie w ustawie o systemie informacji w ochronie zdrowia, wasi posłowie, akurat dzisiaj pechowo nieobecni, ale przecież tu zasiadający, Piecha i Hoc krytykowali to, mówiąc, że to niedopuszczalne, że zakres danych osobowych będzie określony dopiero w rozporządzeniu.
Mieli rację, Trybunał Konstytucyjny w 2014 r. przyznał im rację. A teraz jest co? Jakaś nowa mądrość etapu? Czy naprawdę u was wszystko zależy od tego, po której stronie bata akurat stoicie? Czy nie bierzecie pod uwagę tego, że kiedyś znajdziecie się po przeciwnej? Dziękuję.
Dobromir Sośnierz MIAŻDŻY bandę czworga: Unio, DEJ TROCHĘ SIANA!”
✅ Dobromir Sośnierz: Wchodzimy w to jak dzik w kartofle! Mamy PAKIET BIZNES VIP TURBO EKSTRA PLUS! @SosnierzTv @Wolnosciowcy @KONFEDERACJA_ pic.twitter.com/8ep7YkLJAe
— WolnośćTV (@WolnoscTV) January 12, 2023
Numer rachunku bankowego:
35 2490 0005 0000 4600 7727 2518
Nazwa odbiorcy:
Blog Portal Sp. z o.o.
Tytuł przelewu: Darowizna
Wsparcie PayPal:
Wsparcie Patronite:
Możesz również postawić nam wirtualną kawę 😉
