– Powiem tak, że dziwne jest odczucie z tym wszystkim, co się dzieje. Akurat o uwięzieniu nie słyszałem co prawda, to może troszeczeczkę na wyrost powiedziane jest, natomiast zdziwiło mnie jedno, że to nie pacjenci, tyko że osoba z instytucji państwowej nadaje tok sprawie, a druga podejmuje. W tym wszystkim to jest zaskakujące, że takie decyzje zapadają i toczą się o takie sprawy. Tu jest takie kuriozum akurat w tej kwestii. Uważam, że pacjent jest stroną i pacjent najbardziej zainteresowany jest i ma prawo wyboru i sam może decydować o sobie, na co pisać skargi, a nie instytucja, która nadaje to do innej instytucji – mówi dr Włodzimierz Bodnar.
– Uważam, że ja jestem najmniejszą tutaj cząstką tego, co się dzieje w kraju, natomiast sytuacja jest tego typu, że najważniejszy jest pacjent i to pacjenci rzeczywiści są rozgoryczeni, i to oni umierają, i to jest największy dramat – dodaje lekarz.
– Choroba jest nieprzewidywalna i nie każdy lekarz wszystko może przewidzieć, bo ja też mogę mieć porażki, ta choroba jest trudna, ciężka akurat, i jak wcześniej powiedziałem, bardzo nieprzewidywalna. Jednak, jeśli ma się doświadczenie, to rzeczywiście tę chorobę można z powodzeniem leczyć i wyleczyć – zaznacza dr Bodnar.