– Zacznijmy od wątku związanego z segregacją sanitarną. Teraz mówi się o tym, że osoby niezaszczepione są w pewien sposób dyskryminowane i nie pozwala im się wykonywać zawodu lub poddaje się pewnej presji, żeby te osoby jednak przyjęły preparat zwany szczepionkami na Covid-19. Jak pani to wszystko ocenia i co pani sądzi o tej całej atmosferze, która dzieje się wokół tych preparatów i wokół tej presji wywieranej na osoby, które z różnych prywatnych powodów nie chcą przyjmować preparatów zwanych szczepionkami? – pyta się redaktor Agnieszka Borkiewicz.
– Uważam, że jest segregacja ludzi na tych zaszczepionych i tych, którzy chorowali oraz na tych, którzy są niezaszczepieni. W moim szpitalu jest takie zdarzenie, że dyrektor szpitala, w dniu 15. listopada, wydał zarządzenie, w którym jest napisane, że osoby, które są niezaszczepione, które są ozdrowieńcami, nie mają prawa wejścia do szpitala – odpowiada pielęgniarka.
– Osoby, które odmawiają przyjęcia szczepionki, nie mogą pracować w szpitalu na swoim oddziale. Zostaliśmy przeniesieni na inne miejsce pracy, na tak zwany oddział covidowy, bez podania przyczyn oraz bez jakichkolwiek podstaw prawnych. Poinformowano nas, że nie podpisanie tego zawiadomienia wiąże się z napisaniem notatki służbowej, co jest jednoznaczne ze zwolnieniem dyscyplinarnym – mówi o sytuacji w swoim szpitalu pielęgniarka.