– Tematem wiodącym jest to, kto i dlaczego zakłamuje historię Polski. W moim przekonaniu są dwa podstawowe powody, które napędzają to zakłamywanie historii Polski. Pierwszy powód to są kwestie polityczne i ideologiczne. Drugi powód to są kwestie materialne. Po prostu chodzi o kasę. Nie będę mówił o sytuacji w czasie międzywojnia. Jakkolwiek nawiążę do tego, ponieważ po 1944 roku, kiedy w Polsce wprowadzono ustrój powszechnej szczęśliwości – mówi Lisiak.
– Zetknęliśmy się z nauką historii i mówi się, że Polska odzyskała niepodległość dzięki dekretowi Lenina, co jest wierutną bzdurą. Wcześniej namiastki niepodległości otrzymało głównie Królestwo Kongresowe od cesarzy państw centralnych. W 1916 roku została powołana Rada Regencyjna i po prostu 5. listopada 1916 roku na bazie Królestwa Polskiego, czyli na ziemiach wydartych zaborcy rosyjskiego, miało powstać Królestwo Polskie – dodaje Lisiak.
– Jeśli trzymalibyśmy się tej narracji komunistów, to cesarze państw centralnych wyprzedzili Lenina o kilka miesięcy. Mowa o powołaniu Rady Regencyjnej. Obiecano nam powstanie Królestwa Polskiego na ziemiach wydartych Rosji Carskiej. Kiedy w Polsce cały czas trwała intelektualna walka o wykazanie szkodliwości działania rządu londyńskiego, to oskarżano Armię Krajową o stanie z bronią u nogi – ocenia sytuację Lisiak.