– Szanowny panie prezydencie! Zwracam się do pana jako Polak, obywatel, ale także jako dziennikarz, który – jak powiadają – przyczynił się do pana zwycięstwa w roku 2015. Spotkaliśmy się tylko raz…” – Wojciech Sumliński czyta list do prezydenta Polski Andrzeja Dudy.
Polecamy: Wojciech Sumliński: „Czy A. Duda odtajni Aneks?” Sumliński pisze list otwarty do Prezydenta! Czy czeka nas wojna obronna?
List otwarty Wojciecha Sumlińskiego do prezydenta Andrzeja Dudy!
– Wierzę, że dokona pan właściwego wyboru. Z wyrazami szacunku – Wojciech Sumliński. Zacząłem od odczytania listu otwartego, który skierowaliśmy do pana prezydenta Andrzeja Dudy, wierząc, że zachowa się jak trzeba. Andrzej Witkowski, jeden z moich mentorów, który badał i wciąż bada najgłośniejszą, najbardziej tajemniczą zbrodnię PRL, która wbrew temu, co sądzi wielu, nie jest historią, tylko ma olbrzymie przełożenie na obecne wydarzenie… – mówi Wojciech Sumliński.
– … i ci, którzy ją poznają, zrozumieją, o czym mówimy. Poznacie Państwo to najpóźniej w październiku przyszłego roku. Zawsze wierzył, że puentą tej historii powinna być rozprawa sądowa. Nawet jeśli jej główni, negatywni bohaterowie już nie żyją – komentuje dziennikarz śledczy.
Prawda, która powinna wybrzmieć w sądzie
– Właśnie tam ta prawda powinna wybrzmieć w sądzie, bo tam jest jej miejsce. Dlatego odwleka wiele. Dlatego, choć pisze książki, to nie wszystko wolno mówić, choć obowiązuje tajemnica śledztwa, z której nikt go nie zwolnił – dodaje Sumliński.
– Zawsze uważał, że wszystko powinno pójść jak należy. Po kolei. Tam gdzie należy i wtedy, kiedy należy. Ta prawda czeka trzydzieści lat na odkrycie. Tajemnica najgłośniejszej zbrodni PRL. Andrzej Witkowski wciąż ma nadzieję, że ona trafi do sądu i tam nastąpi jej puenta – wyraża swoje przekonanie Wojciech Sumliński.
Co takiego w książce „Zakazana prawda”?
– Jeśli tak się nie stanie, w październiku, jak Państwu obiecałem, ta puenta nastąpi gdzie indziej. Dokładnie tak samo jest z historią najbardziej tajnego dokumentu III RP – aneksu do raportu WSI, który ujawniamy fragmentami w książce „Zakazana prawda”. Łamiemy zmowę milczenia. Pokazujemy, że mamy ten dokument – ujawnia dziennikarz śledczy.
– Opisujemy, co w nim jest. Opisujemy, czego nie ma. Podajemy tyle, ile możemy podać, ile może zrobić odpowiedzialny obywatel i dziennikarz. Zwracamy się też do prezydenta, który jest także właścicielem tej wiedzy, tej tajemnicy, by tak, jak było to Państwu obiecane, a obiecali to politycy, którzy dziś rządzą Polską, że aneks powstaje dla Państwa. To Państwa własność, tymczasem postąpili inaczej – zdumiewa się Wojciech Sumliński.
Na ujawnienie aneksu do raportu WSI nie zdecydował się ani Lech Kaczyński, co dziwne, ani Bronisław Komorowski, co zrozumiałe, bo jest jednym z tych trzech prezydentów, któremu przypisywana jest odpowiedzialność za całe zło w III RP w tym właśnie aneksie. Na jego ujawnieni nie zdecydował się także Andrzej Duda.