W ostatni dzień roku szkolnego w jednej ze szkół podstawowych na terenie Bezrzecza koło Szczecina miało odbyć się spotkanie z dziećmi nt. bezpieczeństwa w ruchu drogowym z udziałem flagowej maskotki kampanii organizowanej przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Na miejscu jednak nieoczekiwanie pojawił się Mateusz Morawiecki.
Była to część czwartkowej wizyty jaką prezes rady ministrów składał w województwie zachodnio-pomorskim. Harmonogram wystąpień premiera był bardzo napięty:
- W Brojcach ogłosił otwarcie nowego komisariatu
- W Golczewie mówił o wsparciu rodzin z popeegierowskich wsi
- W Policach symboliczne uruchomienie linii produkcyjnej polipropylenu w nowej fabryce należącej do grupy AZOTY
Rodzice oburzeni „nikt nas o takim spotkaniu nie uprzedził!”
Mimo to premier znalazł jednak czas aby odwiedzić podstawówkę i wygłosić „pogadankę” na temat bezpieczeństwa podczas, której zdołał wymienić liczne zasługi rządu na tym polu (budowa nowych dróg, chodników, spowalniaczy czy zaostrzenie przepisów). Możemy o nich również przeczytać na oficjalnym Twitterze Kancelarii Premiera:
„Nasze dzieci zostały w bezczelny sposób wykorzystane w taniej propagandzie!!!”
Rodzice których dzieci wzięły udział w całym wydarzeniu są oburzeni. Po pierwsze nikt nie pytał ich o zdanie na temat udziału ich pociech w takim przedsięwzięciu. Owszem, dostali oni wcześniej do wypełnienia zgody, które wyraźnie dotyczyć miało „spotkania”pogadanki” nt. bezpieczeństwa w ruchu drogowym z Krokodylkiem Tirkiem w roli prowadzącego. Jeszcze większe emocje wzbudza fakt że przed wejściem na sale dzieci miały być sprawdzane przez ochronę premiera ( min. przeszukiwano ich plecaki)!!!
– Nasze dzieci zostały w bezczelny sposób wykorzystane w taniej propagandzie politycznej i to pod płaszczykiem zajęć o bezpieczeństwie ruchu drogowego z niejakim krokodylem Tirkiem. Tyle że w pakiecie z krokodylem dzieci dostały nieproszonego pana premiera, o czym wszyscy dowiedzieli się post factum — mówi matka jednego z uczniów.
„Wolałabym aby dzieci spotkały się ciekawą osobą”
Nikt również nie pytał rodziców uczniów o zgodę na wykorzystanie ich wizerunków chociażby w umieszczanych na rządowych kanałach nagraniach, które niesie się po sieci. Rodzice są „delikatnie” mówiąc zniesmaczeni całą sytuacją a jedna z matek wyraziła swoje zdanie że: „wolałabym aby dzieci spotkały się z ciekawą osobą, która ma do powiedzenia coś mądrego ;)”.
„Poczułam się dziwnie, nieswojo i pierwszy raz w życiu poczułam że moje swobody obywatelskie zostały zdeptane”.
W internecie padają bardzo mocne komentarze odnośnie całego zajścia. W relacji jednej z matek możemy przeczytać jeszcze że w momencie gdy premier wszedł na teren budynku szkoły rodziców czekających na zewnątrz miała odgrodzić policja. „Poczułam się dziwnie, nieswojo i pierwszy raz w życiu poczułam że moje swobody obywatelskie zostały zdeptane”.
Wykorzystywanie najmłodszej części pokolenia w kampanijno-propagandowych celach staje się już u nas powoli standardem. Para prezydencka rok rocznie występuje na otwarciu roku szkolnego, w wytypowanej na tę okoliczność podstawówce. Niestety w obliczu nabierającej tempa kampanii wyborczej musimy przyzwyczaić się do tego typu zagrywek.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Andrzej Duda WYGWIZDANY na Igrzyskach Europejskich 2023!
Źródło: Twitter / Kancelaria Premiera