– Jan Bogatko nie zna języka arabskiego, ale zna inne języki. W tych innych językach potrafi czytać i pisać – zaczyna program redaktor. – Jestem osłuchany z arabskim, syryjskim, bo byłem w Syrii kilka razy, ale bardziej interesował mnie wtedy język aramejski – wypowiada się Jan Bogatko.
Polecamy: Grzegorz Braun: Stworzono FABRYKĘ WIZ dla imigrantów hurtowo napływających do Polski!
Rzecz o prawdziwych uchodźcach
– Bardzo dużo uchodźców w Libanie przyjeżdżało z Bejrutu. To byli prawdziwi uchodźcy. To naprawdę była wojna. Trzeba było przed tą wojną uciekać. (…) Zrobiłem mnóstwo zdjęć w Maluli w tym czasie, kiedy tam byłem. To są czarne białe, prasowe zdjęcia. Może one się przydadzą, może nawet można było zrobić kiedyś wystawę, jak wyglądała Malula wówczas – zauważa Jan Bogatko.
– To, co mnie się rzucało w oczy, przyjeżdżając z Damaszku do Maluli, to zupełnie inny wygląd mieszkańców tego miasta. Wszyscy mieli otwarte twarze. Ciekawe, takie rzymskie uśmiechnięte. Bardzo piękna miejscowość, bardzo piękni ludzie, bardzo piękne wspomnienia – dodaje.
Kim są ci, który przybywają do wybrzeży włoskich?
– Bardzo piękny język. Nie wiemy czy wśród uchodźców, którzy przyjeżdżają do Europy przypływają teraz do wybrzeży włoskich, jest ktoś, kto posługuje się językiem aramejskim, ale wiemy, że przyjazd, przypłynięcie tych uchodźców jest coraz większym problemem dla Włoch, dla Niemiec, dla Europy – zwraca uwagę na problem związany z przybyszami redaktor.
– Ja osobiście wystrzegam się określenia uchodźcy. To nie są uchodźcy. Nie można przyjeżdżać z Tunezji do Europy, do Włoch jako uchodźca na przykład z Afganistanu czy z Syrii, bo po drodze jest kilka państw, w których tym uchodźcom nic nie zagrażałoby. Zatem to są nawet nie migranci, to są po prostu osadnicy. Mają bardzo jasną precyzyjnie wytyczone cele. Chcą przybyć do Niemiec, do Austrii, do Francji po to, żeby połączyć się z rodzinami i po to, żeby tam żyć – komentuje gość.
Jan Bogatko o prawie do uzyskania azylu
– Oni nie uciekają dlatego, że są prześladowani. Przecież w Tunezji nikt nie jest prześladowany. W Turcji, poza Kurdami, nikt nie jest prześladowany. Im się źle wiedzie, a to nie jest powód do azylu. Nie ma w żadnym państwie europejskim prawa azylowego, które mówi, że jeżeli komuś się źle powodzi, to ma prawo do uzyskania azylu! Nie! – kategorycznie stwierdza Jan Bogatko.
Polecamy: Afera Wizowa: Przemycali imigrantów z Indii, którzy mieli udawać ekipę filmowców z Bollywood!
Źródło: Radio WNET (Youtube)