– Szczęść Boże i ratuj się kto może! Kiedy pan minister Horała obiecuje złote góry Polakom, którzy mają być wywłaszczeni pod wielki projekt. Wielki projekt, szanowni Państwo! Od dziecka pasjonowało mnie lotnictwo, komunikacja, różne aspekty tych zagadnień no i generalnie powinienem być w samym centrum waszego targetu. Powinienem bić brawo od początku do końca i kibicować temu projektowi. Mimo, że fascynacja mi nie minęła, to pan minister Horała mnie przekonał. Z biegiem lat, z biegiem dni, oto człowiek, który dokonał niemożliwego. To znaczy wybił mi z głowy możliwość realizowania jakichkolwiek wielkich projektów dla Polski pod auspicjami Zjednoczonej ŁŻEPrawicy… – mówi Grzegorz Braun.
Grzegorz Braun: PiS nakręca politykę inflacyjną poprzez rozrzucanie coraz mniej wartych pieniędzy!
Grzegorz Braun o ministrze Marcinie Horale i o Zjednoczonej ŁŻEPrawicy
Poseł Braun punktuje PiS i ministra Horałę dalej: – Ta Zjednoczona ŁŻEPrawica dla Polski gotowa jest każdego Polaka indywidualnego sponiewierać, ograbić i na dodatek jeszcze zniesławić, ponieważ pan minister razem ze swoim gangiem, szanowni Państwo, CPK – ważę, jesteście zreorganizowaną grupą, która dopuszcza się… (wtedy pani Marszałek Sejmu przerywa)… uderz w stół, nożyce się odezwą, a więc zostawienie Polaków na pastwę tego gangu, zostawienie Polaków z tych wszystkich gmin, które wydelegowały swoich przedstawicieli na kolejne spotkania: spotkania centralne i lokalne.
Braun grzmi w Sejmie RP
– Tutaj wysłuchanie publiczne, ale także posiedzenie podkarpackiego zespołu parlamentarnego – tu siedzi pani poseł przewodnicząca i na pewno tutaj doleje jeszcze, dosypie do tego pieca. Wrzące emocje – dodaje Grzegorz Braun.
Spotkanie z Polakami, Rzeszów, cenzura… Dokąd to wszystko zmierza?
Polityk Konfederacji kontynuuje: – Pytania rozliczne bez odpowiedzi. W Rzeszowie na spotkaniu, które zostało już wstępnie ocenzurowane przez pana ministra, ponieważ na jego prośbę, zrozumianą jako rozkaz, prowadzący spotkanie wyprosił media lokalne, a i tak przecież reglamentowano dostęp do majestatu pana ministra, i mogli tam pojawić się tylko w liczbie ograniczonej, reglamentowanej.