– Dzisiaj o Aneksie do spraw WSI, czyli rozwiązania Wojskowych Służb Informacyjnych. Po tym, jak PiS doszedł do władzy i rozwiązał WSI za pomocą Komisji Macierewicza stworzono później Aneks. Oczywiście wszystko upraszczam, by nie dłużyć i nie przedłużać. Ten Aneks miał być opublikowany. Potem jednak decydenci, a szczególnie kolejni prezydenci absolutnie tego nie robili – przypomina Piotr Szlachtowicz.
Polecamy: Wojciech Sumliński: Aneks do Raportu WSI: tajne haki na PiS i PO?
O co chodzi z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi?! Prezydent Duda obiecał i nie dotrzymał słowa!
– Obiecał to prezydent Duda w kampanii przed pierwszą swoją kadencją. Do dzisiaj słowa nie dotrzymał. Wiele miesięcy temu na naszej antenie Wojciech Sumliński zapowiedział, że właśnie jeśli prezydent tego nie odtajni, nie pokaże polskiej opinii publicznej, co w nim jest, co zawiera ten właśnie ściśle Aneks do Raportu likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, to sam to zrobi – mówi redaktor.
Wojciech Sumliński i Tomasz Budzyński napisali arcyważną książkę „Aneks”
– Jesteśmy na kilka dni przed premierą książki „Aneks” napisanej przez Wojciecha Sumlińskiego i Tomasza Budzyńskiego, i za chwilkę dowiemy się, czy rzeczywiście w tej książce przeczytamy o tych ściśle tajnych rzeczach, które już dawno powinny być powszechną wiedzą, jeśli chodzi o polskie społeczeństwo – uściśla Szlachtowicz.
– Zakładam, a w zasadzie jestem tego pewien, że widz telewizji wRealu24 to jest widz inteligentny. Co mam na myśli? Mam na myśli to, że nie ma mnie za kompletnego idiotę, bo siebie za takiego nie mam. Jeżeli ogląda telewizję wRealu24 i gości, w tym moją skromną osobę, to myślę, że ma jakieś zaufanie do tego, co robią tacy ludzie jak Ty – Piotrze, czy tacy ludzie jak ja – wypowiada się Wojciech Sumliński.
– Ja nie jestem durniem, który robi z buzi cholewę i jeżeli coś mówię, że zrobię, to jeżeli mi tego nie umożliwią z przyczyn całkowicie ode mnie niezależnych, to ja to w swoim życiu robię. To jest absolutny komfort, luksus robić to, co chce się robić, w co się wierzy z pewnym przekonaniem, że służy się dobrej sprawie, że robi się to nie dla forsy, że robi się to z pobudek bardzo duchowych – zaznacza dziennikarz śledczy.
– Jestem szczęściarzem, który robi to, co kocha, wierzy w to, co robi i służy dobrej sprawie oraz wierzy w to głęboko, że jakby przyszła na mnie pora, to będę gotowy i będę z czystym sumieniem przygotowany. Mówię bardzo poważne, bo to jest bardzo poważna sprawa. Rozmawiamy o rzeczy poważnej. Myślę, że jednej z poważniejszych, jakimi się w życiu zajmowałem – dodaje.
O Aneskie! Wojciech Sumliński dotrzymuje słowa!
– Cały ten przydługi wstęp był właśnie po to, żeby powiedzieć, że jestem człowiekiem, który dotrzymuje słowa, jednakowoż w tym wypadku dotrzymanie słowa jest 5 lat więzienia. My nie rozmawiamy o publikowaniu materiałów, które dostałem u cioci na imieninach, tylko rozmawiamy o materiale obwarowanym klauzulą „ściśle tajne” – kategorycznie stwierdza Wojciech Sumliński.
Polecamy: Wojciech Sumliński: Służby specjalne, Pro Civili i… Aneks do Raportu WSI: kto boi się prawdy o śmierci Leppera?
Źródło: wRealu24 (Banbye)