– Od początku roku ceny gazu w Polsce wzrosły o 580 procent i jeszcze będą rosły, bo jest polityka klimatyczna oraz uzależnienie od Rosji. Więc będą rekordowe ceny gazu i prądu. Ceny surowców także w górę. Sytuacja nie wygląda dobrze. NBP nie dopuści do wzrostu inflacji. NBP wydało taki komunikat w niedzielę. Co to zatem znaczy w sytuacji, kiedy inflacja już dawno jest i stale rośnie – pyta Wojciech Cejrowski.
– To oświadczenie NBP mnie po prostu rozczuliło i ten cały szef, który nic tam nie umie. Ja go po czynach wyłącznie oceniam, a nie po dyplomach, jakie ma powieszone na ścianie. Odbieram go jako człowieka głęboko niezorientowanego w tym, czym się powinien szef Rady Polityki Pieniężnej i szef NBP powinien zajmować. Być może oni mówią o roku 2047 i takie mają plany, że wtedy nie dopuszczą do wzrostu inflacji. Przeciętny człowieka odbiera to pozytywnie, ale potem jadę kupić benzynę i widzi wzrost ceny – dodaje Cejrowski.
– Gdyby szef Rady Polityki Pieniężnej, która ma możliwość doradzania rządowi, premierowi oraz wymuszania pewnych rzeczy, gdyby to postawił ostro, że należy czasowo, celem powstrzymania przynajmniej kawałka inflacji znieść wszystkie akcyzy na paliwach, to by się okazało, że pomimo wzrostu cen na rynkach międzynarodowych, u nas te ceny by spadały – ocenia sytuację w związku z podwyżkami cen w Polsce Wojciech Cejrowski.