W swoim najnowszym videoblogu, publicysta Łukasz Warzecha podjął temat dymisji Adama Niedzielskiego z funkcji ministra zdrowia, przywołując jednocześnie kontrowersyjne działania tegoż ministra.
W jednym z segmentów tego vloga, Warzecha używał następujących słów: „na temat odejścia, mam nadzieję, że w wieczny polityczny niebyt, pana ministra Adama Niedzielskiego”. Podkreślając swoje stanowisko, publicysta stwierdził, że dymisja ta wydała mu się dziwna i że Niedzielski nie odczuwa z tego powodu satysfakcji.
W swoim wyjaśnieniu Warzecha zaznaczył, że cała ta sytuacja wywołała w nim „intensywny niesmak”, obejmujący wiele różnych aspektów. Przypomniał również, że oficjalną przyczyną dymisji ministra Niedzielskiego była publiczna informacja o receptach wystawionych przez jednego z lekarzy z Poznania.
– Oczywiście, złamał w ten sposób prawo, ja nie mam żadnych wątpliwości. Tylko problem polega na tym, że wtedy dopiero oburzyły się strasznie różne organizacje establishmentu lekarskiego, że to jest uderzenie w lekarzy, że to jest skandal – mówił Warzecha.
– Te same organizacje, które nie tylko siedziały cichutko, ale które w czasie pandemii, kiedy pan minister robił różne absolutnie skandaliczne rzeczy, były zachwycone i klaskały uszami, byle dostać dodatki covidowe – ocenił.
Ustawienie służby zdrowia niemal wyłącznie na walkę z wiadomym wirusem!
Warzecha przywołał również „zasługi” Adama Niedzielskiego, akcentując na początku, że jego przełożonym był określany jako „Gierek 2.0” – premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczył, że to głównie szef rządu z Warszawy skupiał się na podpisywaniu większości rozporządzeń dotyczących walki z pandemią, co w opinii publicysty prowadziło do naruszania prawa w tym obszarze.
– Ustawienie służby zdrowia niemal wyłącznie na walkę z wiadomym wirusem, co doprowadziło prawdopodobnie setki tysięcy ludzi do albo pogorszenia się stanu zdrowia albo wręcz do śmierci. Tych ludzi, którzy nie mieli „szczęścia” być zarażeni tą najmodniejszą chorobą, tylko chorowali na coś innego, już o takich rzeczach jak zawalenie się np. diagnostyki nowotworowej nie mówię – wypunktował Warzecha.
– Druga sprawa, zamknięcie szkół w sumie na 234 dni. Gigantyczne szkody psychologiczne, edukacyjne. Prawdopodobnie w wielu przypadkach nie do odrobienia – kontynuował.
– Uniemożliwienie funkcjonowania przedsiębiorcom, ogromne straty, zniszczone, zamknięte firmy i w konsekwencji 200 miliardów zł wrzucone w gospodarkę, które oczywiście nakręciły nam potem inflację, w ramach tarcz. Pamiętajmy o tym, że jak dziś PiS nam mówi „ale trzeba było pomóc przedsiębiorcom”, trzeba było pomóc, dlatego żeście najpierw uniemożliwili im działanie. To była pierwotna przyczyna – ocenił publicysta.
Wypromowanie lekarzy zamordystów i bezprawnie nakładane grzywny!
– Kolejna rzecz: popieranie i współtworzenie (…) rozporządzeń, które łamały prawo i łamały prawa obywateli. To są bezprawnie nakładane grzywny, mandaty, to są godziny spędzone przez ludzi w sądach, które też kosztują i można je przeliczyć na pieniądze – podkreślił.
– Wypromowanie lekarzy zamordystów, którzy obsiedli pana ministra i próbowali rządzić krajem w wiadomym czasie. I nagonka na lekarzy, którzy mieli inne zdanie – ciągnął dalej Warzecha.
– I wreszcie uczestnictwo w transakcji kupna 200 milionów szczepionek dla Polski, co jest po prostu marnotrawstwem publicznych pieniędzy i przynajmniej za to pan minister Niedzielski powinien się znaleźć w prokuraturze, a być może jeszcze za wiele innych rzeczy – przypomniał.
Następnie Warzecha dodał, że „dymisja pana Niedzielskiego niczego nie załatwia, zwłaszcza że nie łączy się z żadną autorefleksją ani żadnymi przeprosinami ze strony tej władzy”.
– O tym nie można zapominać. To był czas absolutnie fatalny. To był czas wzlatującej w niebo głupoty i bezsensu, a jednocześnie był to czas bezprecedensowego łamania praw obywatelskich. Firmował to swoją twarzą pan Adam Niedzielski, ale formalnie rzecz biorąc odpowiada za to pan premier Morawiecki, a politycznie rzecz biorąc odpowiada za to również Jarosław Kaczyński. A w dużej mierze także odpowiada za to pan prezydent Andrzej Duda, który milczał wtedy na temat wszelkich nadużyć, do jakich dochodziło – zakończył Łukasz Warzecha.