Eksperyment Calhouna polegał na umieszczeniu czterech par myszy w idealnym środowisku. Eksperyment miał cztery fazy, a ostatnia z nich zakończyła się całkowitym wymarciem badanej mysiej populacji, która w szczytowym momencie liczyła 2200 osobników. Wiele ludzi doszukuje się podobieństw między idealnym mysim habitatem, a współczesnym światem, sugerując, że nasz los będzie taki, jak myszy z tego eksperymentu. Można postawić pytanie czy nasz świat w ogóle można porównywać do środowiska sztucznie stworzonego w laboratoryjnych warunkach?
Myślę, że te światy mają ze sobą wiele wspólnego, ale nie patrzyłbym na to globalnie. W niektórych miejscach żyje się lepiej, w niektórych gorzej. Jeśli mamy cztery fazy, tak jak w eksperymencie, to tam, gdzie ludziom żyje się gorzej, będzie wcześniejsza faza eksperymentu. Jeśli jednak patrzeć na to globalnie, faktycznie ludzie żyją coraz wygodniej. Coraz powszechniejszą chorobą jest depresja, co moim zdaniem po części wynika z tego, że oczekujemy łatwego życia i zakładamy, że takie powinno być. Osobiście obserwuję wiele ludzi, którzy starają się „odsunąć” od społeczeństwa, bo mają dość tego, co się dzieje. Wiele osób chce dążyć do tej wygody, dobrobytu, również za sprawą social mediów, co odstrasza niektórych ludzi i skłania do odrzucenia „nowoczesności” – mówi Piotr Miarka u Miry Piłaszewicz