W Polsce wszyscy kochają albo nienawidzą Orbana – mówi profesor Bogdan Góralczyk. Węgry są jedynym krajem pokomunistycznym, gdzie zmiana systemu nastąpiła w podobny sposób jak w Polsce. Nastąpiła tak zwana „wynegocjowana rewolucja”. Socjaliści dogadali się z liberałami. Potem zaczęło się psuć, Orban przegrał, minimalnie, w 2002 roku, na rzecz kandydata desygnowanego przez partie socjalistyczną.
Socjalizm a inflacja
Węgrzy pierwotnie nie przyjęli tej części socjalnej i ekonomicznej. Kiedy w 2010 roku Orban wrócił, miał zupełnie nowy program. Na mocy większości w styczniu 2012 roku wprowadził nową konstytucję. W jej ramach zaczął podporządkowywać sobie media, system oświaty, kultury, sportu, ale również system prawny. Orban robił wszystko by programy socjalne rozbudowywać. Niestety kosztem ogromnego zadłużenia i deficytu budżetowego – opowiada profesor Góralczyk.