– Dostałem maila od Mateusza Morawieckiego, konkretnie od jego rzeczników prasowych zawierających odpowiedzi na pytania na temat Davos. Zapytałem się pana premiera o dwie rzeczy. Po pierwsze, ile kosztowała delegacja jego i jego współpracowników do Davos, bo przecież ta ekipa, która się tam spotkała, nocowała w najdroższym hotelu, gdzie nocleg kosztuje między kilkanaście, a kilkadziesiąt tysięcy złotych i zapytałem się, jakie ustalenia zostały tam poczynione i czy on w imieniu Polski składał jakiekolwiek deklaracja – mówi Leszek Szymowski.
Leszek Szymowski UJAWNIA nieznane oblicze Morawieckiego…!
Ile kosztowały nas – podatników luksusy?
– Otrzymałem odpowiedź z Biura Prasowego premiera Morawieckiego poza bełkotem rutynowym o tym, że jakieś tam spotkania z wybitnymi osobistościami biznesu, o stwarzaniu klimatu dla inwestycji w Polsce, w treści maila odpisują mi rzecznicy prasowi pana Morawieckiego, że Kancelaria Premiera nie zapłaciła ani jednego grosza za pobyt tej ekipy w luksusowym hotelu Davos, że wszystko pokrywał organizator – wyjaśnia redaktor.
Śledztwem objętych 60 byłych i obecnych eurodeputowanych
Belgijska prokuratura prowadzi szeroko zakrojone dochodzenie dotyczące relacji europarlamentarzystów, w tym Polaków, z krajami uznawanymi za reżimowe, takimi jak Katar i Maroko. Według nieoficjalnych informacji, około 60 byłych i obecnych eurodeputowanych jest objętych tym śledztwem w związku z podejrzeniami o korupcję i pranie pieniędzy w zamian za przychylność wobec tych krajów. Informacje te pochodzą z wniosków o uchylenie immunitetów europosłom, danych wywiadowczych oraz zeznań podejrzanych, w tym byłego posła socjalistów i Demokratów, Piera Antonia Panzeriego, który został oskarżony o korupcję w tzw. Qatargate. Panzeri miał nieskrępowany dostęp do Parlamentu Europejskiego po swoim odejściu w 2019 roku i założeniu organizacji pozarządowej o nazwie Fight Impunity, która zajmowała się korupcyjnym lobbingiem na rzecz Kataru i Maroka w Parlamencie Europejskim.
O „przyjaciołach” Kataru wypada wspomnieć
Belgijska prokuratura szczególnie interesuje się grupą tzw. „przyjaciół Kataru”, czyli europarlamentarzystami, którzy starali się nawiązać współpracę z tym krajem. Wśród polskich eurodeputowanych, którzy byli związani z Katarem, wymienia się m.in. Tomasz Porębę, europosła z ramienia Sojuszu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, który w październiku 2016 roku spotkał się z ambasadorem Kataru w Belgii w celu omówienia sposobów zacieśnienia współpracy między Katarem a Parlamentem Europejskim. Sprawa ta jest bardzo poważna i może mieć daleko idące konsekwencje dla wielu europarlamentarzystów, w tym Polaków.
Źródło: Leszek Szymowski TV (YouTube)