– Zdjęcia o zatrzymanych busach pełnych Irakijczyków pokazują, że ci wszyscy ludzie przeszli granicę! One są nam podawane jako dowód skuteczności służb granicznych. To znaczy, że zatrzymano busa i wykryto przemyt, ale przecież nastąpiło już post factum po tym, jak ci ludzie przeszli granicę, więc to pokazuje, że mimo obstawienia całego odcinka granicy funkcjonariuszami Straży Granicznej, żołnierzami Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej, ta granica nie jest efektywnie strzeżona – mówi polityk Konfederacji Krzysztof Bosak o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
– Uważam, że powinno być tych żołnierzy jeszcze więcej. Funkcjonariuszy być może już się nie da, gdyż mamy ich ograniczoną liczbę, natomiast twierdzę, że żołnierzy należałoby zmobilizować jeszcze więcej, tak żeby rzeczywiście białoruskie służby widziały, że nie da się przejść, że to jest wyłącznie droga do konfrontacji fizycznej. Jest jeszcze druga sprawa. Jeżeli nie ma decyzji, żeby otworzyć ogień do tych, którzy przekraczają granicę, to wiemy, że ze względu na wizerunek Polski, podejście do praw człowieka i podejście do polskiej opinii publicznej, nie ma akceptacji, żeby do cywili otworzyć ogień – mówi dalej Bosak.
– Nie jesteśmy państwem totalitarnym, to trzeba stosować metody policyjne i trzeba sobie uświadomić, że zwykły żołnierz Wojska Polskiego nie jest wytrenowany i wyposażony do stosowania metod policyjnych w odpychaniu dużych grup ludzi – wypowiada się na temat Białorusi Bosak.