Marta Lempart, która jest liderką Strajku Kobiet, protestowała w piątek przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości. Lempart zapowiadała protesty przeciwników wobec prawa aborcyjnego, jakie obecnie mamy w Polsce. Do tego pokłóciła się z panią sprzątającą. Pracownicę poirytowało to, że Marta Lempart oblała farbą drzwi oraz chodnik. Aktywistka stwierdziła, że nie będzie po sobie sprzątać.
Chciałabym bardzo serdecznie pozdrowić tę Panią, której ciężka praca nie została poszanowana przez wulgarną i prostacką Martę Lempart.@martalempart mam nadzieję, że w końcu odpowiesz za swoje zachowanie.pic.twitter.com/0Wtu1MwfcS
— Paulina (@PaulinaPLove) November 26, 2021
Dzisiaj na Nowogrodzkiej Lempart dała kolejny popis chamstwa i arogancji! A państwo kolejny raz stoi biernie. Ta kobieta za to co zrobiła w całej Polsce powinna oglądać świat za krat. Panie @ZiobroPL , @PK_GOV_PL czy można liczyć na zrobienie porządku z tą siewcą zła i śmierci? pic.twitter.com/mb5YU54P1M
— Gdański Komisarz (@MalaSycylia) November 26, 2021
Marta Lempart wzięła ze sobą czerwoną farbę i następnie oblała nią okolice wejścia do budynku. Potem wygłosiła krótkie przemówienie: Powodem do aborcji nie będzie nawet to, że jakakolwiek ciąża będzie pochodzić na przykład z przestępstw. Wtedy będzie możliwe karanie kobiet więzieniem za aborcję w takich przypadkach.
Wtedy pojawiła się pani sprzątająca, która wyraźnie się zdenerwowała na to, że będzie musiała sprzątać czerwoną farbę, jaką wylała Marta Lempart. Sprzątaczka krzyczała: Co tu jest zrobione? Kto to tak zrobił?