Szczęść Boże! I ratuj się kto może, kiedy Zjednoczona łże-Prawica zabezpiecza, ratuje naród i państwo polskie przed konsekwencjami własnej polityki.
Od zdradzieckiego podpisu złożonego przez – świeć, panie, nad jego duszą – prezydenta Lecha Kaczyńskiego pod traktatem lizbońskim po kolejne zgody waszych prominentnych przedstawicieli, waszych dyplomatołków na narzucenie Polakom rozmaitych zielonych reżimów i tego konsekwencje w postaci ruiny i perspektywicznej ruiny.
Zgodziliście się na zamknięcie górnictwa w Polsce już w perspektywie następnej dekady. A więc teraz na białym koniku garbusku wjeżdżacie, żeby zaprezentować program pomocy, ratunku, asekuracji. Od czego jeszcze chcecie asekurować…
(Wicemarszałek Gosiewska wyłącza mikrofon, poseł przemawia przy wyłączonym mikrofonie)
Jaki jest budżet wszystkich propagandowych imprez PiS? Ławy reprezentują próżnię!
Szczęść Boże! Wysoka, Pustawa Izbo! Ławy rządowe są puste doskonale. Reprezentują doskonałą próżnię, próżnię ideową, a także w chwili obecnej – personalną. Pan minister Schreiber wydelegowany tutaj wykazał się bardzo dużą dozą zdeterminowanej bezczelności wobec Wysokiej Izby.
Ja jeszcze raz, panie marszałku, wnioskuję o to, żeby pan marszałek wyciągnął z tego jakieś formalne wnioski. Dlatego że obracanie tej procedury, jaką jest zadawanie pytań urzędującym ministrom przez posłów, w farsę, pozór chyba tutaj powinno mieć swoje granice.
Wiem, że jest piękny letni dzień poza murami tej sali i że wszyscy mają jakieś swoje plany, i że nikomu to nie byłoby w smak, żeby przedłużać tutaj ponad miarę to posiedzenie, które i tak już nabrało pewnego opóźnienia, ale zdaje mi się, że to byłaby rzecz szczytna zaczekać tutaj na przedstawiciela rządu, panie marszałku, aż wróci i odbierze te pytania.
A pytanie jest takie. Pan pozwoli, że jednak je zadam do protokołu. Ile to wszystko kosztuje? Te wszystkie pikniki, te wszystkie festyny, te wszystkie spotkania, jak Polska długa i szeroka, organizowane przecież nie tylko pod auspicjami rządu, ale też rozmaitych organizacji przejętych wrogo przez urzędującą Zjednoczoną łże-Prawicę.
Toć przecież nawet i koła gospodyń wiejskich, i myśliwi, i łowcy zostali wprzęgnięci – bez własnej woli w większości – w machinę propagandową Zjednoczonej łże-Prawicy.
Pytanie więc byłoby takie: Jaki jest budżet tych wszystkich propagandowych imprez wyprowadzony poza budżet państwa i poza budżet wyborczy? Mamy tutaj do czynienia z, myślę, zamiarem ewentualnym popełnienia przestępstwa, jakim byłoby łamanie Kodeksu wyborczego poprzez nielegalne prowadzenie kampanii z funduszy nieewidencjonowanych.