Jeśli chodzi o samochody elektryczne, to musimy użyć określenia i nazwać rzeczy po imieniu. Jest to „ekologiczna” ściema podawana przez tych, którzy latają na przykład odrzutowcami na konferencje klimatyczne! Zatem koniecznie obejrzyjcie ten fragment filmu Roberta Michalskiego. Całość filmu znajdziecie na kanale „Povagowani”. Czy „elektryki” uzależniają nas od dostawców ropy? Być może. Jednak musimy także zdawać sobie sprawę z tego, że uzależniają od dostawców litu oraz technologii – w ogromnej mierze są to Chiny!
Unia Europejska za elektrykami, bo Niemcy są największym producentem
W Europie sprawa jest prosta, gdyż nawet minimalnie zainteresowany polityką człowiek zauważy, że Unia Europejska forsuje ekoprzepisy, gdyż Niemcy są największym producentem „elektryków” na kontynencie. Śmieszy jednak, czy nawet żenuje, że w uzależnienie od Chin tak pewnym krokiem idzie USA. Zatem musimy wreszcie zrozumieć i edukować wszystkich, że ekościema jest gigantycznym biznesem dla jednego promila cwaniaków. Dla całej reszty zwykłych ludzi oznacza ona horrendalne ceny prądy, wykluczenie komunikacyjne, gigantyczne podwyżki cen dosłownie wszystkiego (przez ceny energii i „paliwa”) i tak dalej. A gdyby tego było za mało, czy naprawdę chcemy, żeby Chiny dyktowały nam warunki życia w zamian za to, że dostarczą nam baterie?! Czas na pobudkę!
Jak wygląda produkcja akumulatorów dla elektryków?!
– Choć wiele osób skupia się na pozornie zeroemisyjnej jeździe „elektrykiem”, często zapomina się o procesie produkcji akumulatorów! Nie mówię już nawet o emisji CO2, zanim akumulator opuści fabrykę. Wystarczy tylko wziąć pod uwagę proces wydobycia surowców niezbędnych do ich budowy: lit, kobalt, nikiel to tylko niektóre pierwiastki, których złoża są ograniczone – ostrzega nas Robert Michalski.
PRECZ Z DURNIAMI! Korwin-Mikke na proteście w obronie kierowców [WIDEO]
Robert Michalski o kończących się surowcach i nieludzkich warunkach pracy nieletnich w Kongu
Robert Michalski mówi dalej: – Wszyscy mówią o kończącej się ropie, mało słyszę natomiast głosów, że inne surowce również w końcu się wyczerpią. Wiele złóż ziem rzadkich, między innymi zlokalizowanych w Afryce, jest ukrytych tuż pod powierzchnią, przez co ich wydobycie odbywa się niemalże rzemieślniczo. To właśnie z nich pochodzi około 25 procent globalnego wydobycia, choć dla Konga jest to aż 40 procent, do czego zatrudniaj się nieletni, a warunki pracy są mierne.’
Źródło: Ruch Narodowy (Facebook)