– Niektórzy nie mają problemów, bo się okazuje, że rolnicy strajkują, transportowcy przymierzają się. Wszystkim jest niedobrze, ale władzy naszej (a właściwie waszej niemieckiej) jest coraz lepiej. Pokażmy z „Bilda” tytuł: „Deszcz pieniędzy dla kanclerzy i ministrów – mówi Tomasz Sommer.
Być kanclerzem to dobra fucha
– Oczywiście, być kanclerzem, to nie jest słaba fucha. Sto tysięcy się dostaje gołej pensji, a oprócz tego dodatki. Mówię na polskie. Ministrowie też zarabiają całkiem, jak to się mówi godnie. Ten Steinmeier 100 tysięcy brutto – wyjawia fakty redaktor Sommer.
Polecamy: Dr Sławomir Ozdyk: Czy Europa się buntuje? Protesty rolników w Niemczech!
18 tysięcy euro dla ministra
– Kanclerz Federalny tylko nieco mniej, załóżmy 98 tysięcy. Minister żonaty, bez dzieci, 18 tysięcy euro, czyli tak w granicach 80 tysięcy na polskie, ale jak ma dzieci, to odpowiednio to rośnie, bo wiadomo, że dziecko ministra też potrzebuje. Najlepsze są zarobki urzędników, których, jak się okazuje, jest w tej chwili blisko 700 tysięcy emerytowanych w Niemczech. Czyli tak klasa jest tam potrzebna – dodaje redaktor.
700 tysięcy urzędników w Niemczech! Jak im się tam żyje?
– To jest oczywiście klasa społeczna – urzędnicy. Sam powiedziałeś: 700 tysięcy. Wieść miała być taka, właściwie to idea, a żeby urzędnicy zarabiali dobrze i skupili się na sprawach państwa. To była podstawa. Szczególnie chodziło o to, aby nie być urzędnikiem-biedakiem i nie dorabiać na boku – odnosi się do tematu dr Sławomir Ozdyk, który jest korespondentem z Niemiec.
Polecamy: Dr Ozdyk: Niemcy mają dość lewackiej polityki! Nastroje są rewolucyjne! Chcą końca rządów Scholza!
Źródło: Tomasz Sommer TV (Banbye)